Jedna z mieszkanek oskarża prezesa spółdzielni RSM „Jedność” m.in. o popchnięcie. – Wezwanie dotyczyło konfliktu mieszkańców z zarządcą spółdzielni. Najpierw interwencja odbyła się na miejscu, gdzie powstaje wiata śmietnikowa, a później przeniosła się do siedziby spółdzielni – informuje „Express Bydgoski” kom. Lidia Kowalska z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.
W spotkaniu uczestniczyli, m.in., prezes spółdzielni i pani Danuta. – Strony pouczono o możliwościach prawnych. Nikt na miejscu nie potrzebował pomocy medycznej – dodaje. Policjanci nie byli świadkami zajścia, do którego miało dojść w budynku spółdzielni. Jak twierdzi 70-latka, prezes spółdzielni miał ją popchnąć na drzwi i nią szarpnąć. Zajście miała widzieć jedna osoba.
Pani Danuta po zajściu zgłosiła się do szpitala, gdzie z powodu bólu klatki piersiowej, otrzymała środki przeciwbólowe oraz została przebadana. Jeszcze tego samego dnia wróciła do domu. Z oskarżeniami nie zgadza się prezes spółdzielni, który uważa, że nie doszło do takiej sytuacji.
– Nie ma sprawy. Będę najprawdopodobniej skarżył wszystkie osoby komentujące bez podstaw o pomówienia. Policja ma dostęp do zabezpieczonych nagrań z monitoringu. Nie będę tego więcej komentował – powiedział nam Grzegorz Dudziński.
O sprawie pisaliśmy dwukrotnie. Mieszkańcy bloku nie mogą dojść do porozumienia z RSM „Jedność” w sprawie lokalizacji wiaty śmietnikowej. Problem powstał, gdy starą, dla 3 bloków zastąpiono nową konstrukcją, z której mogą korzystać mieszkańcy tylko dwóch budynków. Od tego czasu kontenery wystawione są na zewnątrz i stoją wzdłuż chodnika przy ul. Wojska Polskiego.
Spółdzielnia chce, aby konstrukcja znajdowała się blisko tego miejsca, ale przeciwko temu protestuje część mieszkańców, którzy wolą, aby umieszczono ją z drugiej strony bloku, przy ul. Generalskiej. Zdanie na temat tego, która z opcji spełni normy zawarte w przepisach (m.in. odległość od mieszkań) również są odmienne.
Spotkanie w tej sprawie, po kolejnych pismach mieszkańców, wyznaczono na 17 listopada. Zdaniem lokatorów to zbyt późno, bo wiata ma zostać postawiona do końca tego tygodnia. Jeśli tak się stanie, mieszkańcy zapowiadają skargę do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
