O Hitlera nikt oficjalnie nie pyta, swastyki - tego chcą jednostkowi klienci, a co dopiero mówić o mało atrakcyjnym Leninie, czy nudnym Mussolinim. Ci w ogóle nie mają brania.
<!** Image 2 alt="Image 151447" sub="Trzeba odróżnić hobby od chorobliwego zaangażowania w propagowanie idei nienawiści. Sklepy militarne otwierają drzwi miłośnikom czasów wojny... Fot. Dariusz Bloch">Bydgoscy kolekcjonerzy kwestionują też działalność autentycznych neonazistów...
Bardzo prawdopodobne, że prawdziwi miłośnicy faszyzmu czy nazizmu działają w tak zwanym podziemiu i na czarnym rynku nabywają przedmioty, podkreślające temperaturę ich uczuć do rewolucyjnych ruchów. Wszak na internetowej aukcji kupić można prawie wszystko...
Dzwonimy do sklepu oferującego militarne pamiątki. Sprzedawcy nie pamiętają, by w ich progach stanął kiedykolwiek zagorzały fan Hitlera czy Che Guevary. - Przez bodajże dziesięć lat miałem tylko jednego klienta o zainteresowaniach nazistowskich. Nasza firma zajmuje się zaopatrywaniem w mundury i emblematy historyczne grupy rekonstrukcyjne. My niczego nie propagujemy - mówi szef sklepu „Ranger”, Adam Janiszewski. - Zaostrzenia ustawy wymierzone są w ludzi reklamujących także swoją postawą idee, o których mowa w ustawie, a z takimi ludźmi, szczerze mówiąc, nie mamy do czynienia...
<!** reklama>- Koszulka z Che Guevarą kręciła ludzi, gdy jego twarz promowała album Rage Against the Machine. Wiemy, że weszła ustawa o zakazie, respektujemy ją, ale sprzedaż ustała i bez tej ustawy, bo gadżety z Che Guevarą nie są już modne i kupowane przez klientów - mówią szefowie warszawskiego portalu Musicland. Na archiwalnej odsłonie portalu wisi jeszcze zdjęcie koszulki z twarzą „czerwonego mesjasza”.
W bydgoskich firmach drukujących wszystko, co się da na koszulkach, kubkach, nie zdarzyło się, by ktoś złożył faszystowskie, lub nazistowskie zamówienie. - Pytali o Hitlera, ale na pytaniach się skończyło - słyszymy w jednym z punktów. W kolejnym miejscu klient bąknął coś o swastyce. - Nie realizujemy podobnych zamówień - powiedzieli zgodnie pytani przez „Express” koszulkowi drukarze.
W sklepie kolekcjonerskim Mariusza Pawlaka znaleźć można niemieckie odznaczenia z II wojny światowej. - Na monetach pojawia się twarz Lenina, a czasem nawet Hitlera - ale to bardzo rzadka moneta, bardzo trudno ją znaleźć - mówi właściciel. - Nie spotkałem się nigdy z ludźmi zaangażowanymi w nazizm czy faszyzm. Mam kontakt jedynie z kolekcjonerami, zwyczajnymi miłośnikami czasów wojny, albo z grupami rekonstrukcyjnymi.
W myśl ustawy, nie popełnia przestępstwa ten, kto upublicznia emblematy, przedmioty o tematyce wyżej wymienionej w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej...