Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli chleba i kiełbasy

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
40 lat temu, kiedy na Wybrzeżu trwały strajki i walki uliczne wywołane przedświąteczną podwyżką cen, w Bydgoszczy też było niespokojnie.

40 lat temu, kiedy na Wybrzeżu trwały strajki i walki uliczne wywołane przedświąteczną podwyżką cen, w Bydgoszczy też było niespokojnie.

Od soboty, 12 grudnia, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wprowadziło w całym kraju stan podwyższonej gotowości. Służba Bezpieczeństwa miało rozpracowywać ewentualne komitety strajkowe w zakładach, w pogotowiu były skoszarowane jednostki ZOMO. Dalszym ciągiem działań prewencyjnych było zatrzymywanie przez milicję na 48 godzin bez podania powodu „osób ze środowisk byłego prawicowego podziemia, elementy syjonistyczne i antysocjalistyczne”. W województwie bydgoskim w dniach od 15 do 17 grudnia zatrzymano 121 takich osób.

Obserwatorzy SB wysyłani na 142 msze św. do kościołów 13 grudnia w całym województwie meldowali, że na 12 odnotowanych przypadków „komentowania przez kler” podwyżek w niedzielnych kazaniach, aż 11 było negatywnych.

<!** reklama>

W poniedziałek, 13 grudnia, o dużym niezadowoleniu wśród załogi donoszono z zakładów odzieżowych „Modus” w Bydgoszczy. Tamtejsze pracownice miały się wyrażać, że są gotowe oddać swoje pensje władzom centralnym, niech się przekonają, jak można żyć za takie pensje.

Podrożeniu żywności towarzyszyły rozdmuchane propagandowo obniżki cen „towarów przemysłowych”, głównie telewizorów i magnetofonów. W sklepach powstało wielkie zamieszanie. Klienci masowo wykupywali przecenione towary. Ich zapasy skończyły się w ciągu paru godzin.

15 grudnia rano w hali produkcyjnej w „Romecie” pojawiły się napisy nawołujące do strajku.

Najbardziej obawiano się zachowania pracowników „Famoru”, który produkował urządzenia dla stoczni. Transport z Bydgoszczy do Gdańska dotarł, ale nie został tam rozładowany. Samochody z „Famoru” stały pod Stocznią Gdańską im. Lenina i oczekiwały na rozwój wydarzeń. Pracownicy bydgoskiej organizacji partyjnej urządzali w zakładzie „zapobiegawczo” masówki.

19 grudnia 1970 r. około godz. 19 w Bydgoszczy opodal „Kaskady” przy ul. Mostowej zebrała się grupa młodzieży, która ruszyła w stronę ul. Gdańskiej z hasłem „Chcemy chleba i kiełbasy”. Palono gazety, nawoływano przechodniów do przyłączenia się, wygrażano przejeżdżającej milicyjnej „suce”. Natychmiast wysłano oddział ZOMO w sile około 100 uzbrojonych funkcjonariuszy. Na ich widok tłum, który urósł już do około 500 osób, rozproszył się. Ośmiu uczestników manifestacji zatrzymano. Byli to młodzi ludzie w wieku od 16 do 19 lat.

22 grudnia miejsce Władysława Gomułki zajął Edward Gierek. Nastroje w ciągu kilku dni uspokoiły się. W Bydgoszczy jednak większe zakłady pracy pozostawały pod ścisłą obserwacją MO i SB aż do Nowego Roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!