Zobacz wideo: Przy ul. Królowej Jadwigi będą nowe mieszkania
Z tymi nazewniczymi zabiegami dziwna rzecz jest. Każdy latający - zwłaszcza tanimi liniami - wie, że Brukselę od „Brukseli” Charleroi różni co najmniej 70 kilometrów, a Mediolan od „mediolańskiego” lotniska w Bergamo niewiele mniej. Żonglowanie lokalizacjami ma tu swoje konkretne finansowe powody. Praktyczne przełożenie mają z kolei zabiegi, by autostradowe zjazdy tytułować nazwami dużych miast, do których prowadzą, a nie wiosek, w których akurat wypadają (patrz słynna historia ze zjazdami do Torunia, kiedy to na szali kładziono dodatkowo jego prestiż).
To Cię może też zainteresować
O ile zatem można zrozumieć, że lepiej wiedzieć, iż mknąc autostradą jesteśmy tuż obok Torunia, a nie przejeżdżamy przez Lubicz, tak nie bardzo widzę sens w umieraniu za wiedzę, iż mijając w pociągu Rynkowo, wjeżdżam do metropolitarnej Bydgoszczy. No, chyba, że potraktujemy to jako sygnał do zakładania płaszcza... PKP zgłoszenie naszego Czytelnika potraktował jednak poważnie, poprzyglądamy się więc rozwojowi sprawy.
