Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

Sieć wpadła na pomysł nietypowej promocji i udostępniła korytarze oraz dach budynku grupie chętnych, by mogli tworzyć nietypowe kadry w wyjątkowym momencie dnia. Wszystko pięknie (dosłownie!) się udało, efekty są urzekające. I o ile sama akcja fotografowania była ustawiona, to jej efekt był przecież czystym, spontanicznym zapisem życia miasta, oddaniem prawdziwej godziny w historii Bydgoszczy. Brdą płynie łódeczka, deptakiem spacerują pary, do domów „górnego tarasu” spieszą samochody.
To Cię może zainteresować
Wiadomo, właściwa kompozycja zdjęcia polega na uchwyceniu interesującego detalu na atrakcyjnym tle. I bardzo ładnie nam Bydgoszcz do tych obrazów pozowała. Tej grupy, która na dachu dawnego biurowca robiła zdjęcia, do urody miasta pewnie nie trzeba przekonywać, ale bardzo chciałabym, żebyśmy powszechniej tym naszym otoczeniem zaczęli się zachwycać. Pewnie, ciągle nie brakuje argumentów i dowodów na to, by myśleć, że często jeszcze Bydgoszcz bywa „Brzydgoszczą”. Jednakże, po akcjach takich jak ta wtorkowa, cieszę się na myśl, że niewiele trzeba, by pokazać nasze miasto w takich kolorach i ujęciach, które nie odbiegają od fotografii zachwycających nas w innych zakątkach Polski i świata. Skoro potrafimy czule mówić o sobie, że jesteśmy z Bydzi, równie miękko na nią patrzmy.