"Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Tak prezentuje się ogród na bydgoskim Okolu [zdjęcia]

Zobacz wideo: Co zrobić ze zwierzęciem przed wyjazdem na urlop?

Pomysł na to, by przy SOSW nr 3 w Bydgoszczy powstały ogrody, miał swój początek około 6-7 lat temu, kiedy akceptację w ramach programu BBO zyskał wniosek o utworzenie tam ogrodu sensorycznego, by poprzez naturę móc pozytywnie oddziaływać na zmysły dzieci. Zmysły, które - jak podkreśla Alicja Kruzel, dyrektor placówki - są podstawą rozwoju.

- Mamy oczywiście salę doświadczania świata, ale też zależało nam na tym, by umożliwić dzieciom kontakt z naturą. To bardzo rozwijające, pozwala uspokoić emocje, co jest niezwykle cenne szczególnie dla dzieci mających problemy natury emocjonalnej. Pielęgnacja, podcinanie, podlewanie roślin (w co angażuje się młodzież ze starszych klas w ramach zajęć w ramach zajęć w Szkole Przysposabiającej do Pracy), obserwacja tego jak wzrastają uczy też uważności, uwrażliwia na otoczenie i po prostu sprawia im dużo frajdy. A dodatkowo daje satysfakcję, poczucie tej sprawczości, kiedy efekty ich działań widać gołym okiem - opowiada Alicja Kruzel.

W ogrodzie sensorycznym znajdziemy miniszklarnie, w których rosną np. truskawki i pomidory. Są tu tablice edukacyjne, ścieżka z plastrów drewna, domki dla ptaków i owadów, potężne drewniane beczki na deszczówkę i "sekretne przejście" do dalszej części ogrodu, w której królują zielone krzewy, drzewa i kwiatowe klomby mieniące się kolorami pomarańczy, fioletu, czerwieni. Jest tu też m.in. puchaty perukowiec, bzy, lilie i krzewy z malinami.

Jednak punktem zapalnym do rozwijania całego tego terenu stała się budowa sali rehabilitacyjno-sportowej (około 3 lat temu) i pragnienie uczynienia całego jej otoczenia równie estetycznym.

- Zaczęło się od terenu, na którym wcześniej znajdowało się nieprofesjonalne boisko do gry w piłkę - mówi Alicja Kruzel.

To ogromna przestrzeń, którą dziś porasta trawnik, i na której organizowane są rekreacyjne imprezy, pikniki, na których goszczą także inne szkoły czy przedstawiciele instytucji. A dzięki dofinansowaniom, pomocy, w którą mocno angażuje się także Rada Osiedla Okole, placówka otrzymuje nowe sadzonki drzew i kwiaty.

- Bierzemy też udział w różnych akcjach ekologicznych, np. "Kwiaty za elektrograty". Kiedy przychodzili do nas goście - wiedząc, jak zależy nam na ukwiecaniu tych przestrzeni - zamiast tradycyjnych prezentów przynosili nam właśnie kwiaty, które stopniowo wzbogacały nasze ogródki. I tak oto ta wspólna praca wielu ludzi zaczęła owocować. A kiedy ogrody nabierały kształtu, także wychowawcy internatu stwierdzili, że oni też chcą mieć swój wkład, więc obsadzili bogato rabatę przy internacie. Postawili też donice, pociąg, w którego wagonach posadzili kwiaty... - wymienia nasza rozmówczyni.

W pielęgnację ogrodu angażuje się cała społeczność SOSW nr 3: nauczyciele, wychowawcy, pracownicy, pomocnicy nauczycieli, uczniowie. Od pracy nie stroni dyrektor placówki, która także podczas prezentacji ogrodów schyla się co rusz, by tu czy tam wyrwać wyrastający spomiędzy kostki brukowej lub wśród zieleni chwast.

Porozdzielane ścieżkami i przestrzeniami wyłożonymi kostką brukową zielone i ukwiecone wyspy tworzą estetyczną całość. A na każdej z tych wysp znajdziemy co innego. Są tu np. róże herbaciane, "zielniki" z ogórkami, pomidorami, dyniami czy chrzanem, kwietna łąka z hotelami dla owadów, na której dominują polne kwiaty, jak maki i chabry, sporo iglaków w różnych odcieniach zieleni, niewielkie cyprysiki w donicach, pelargonie i liście ozdobne (tzw. pokrzywka brazylijska), wierzby ozdobne, budleje Dawida, różowe i białe hortensje. Jest i skarpa obsadzona zielonymi klombami i bukszpanami, układającymi się w napis "SOSW3". Po drugiej stronie rosną czerwone, różowe i pomarańczowe jeżówki, jasno- i ciemnoróżowe maleńkie różyczki, otoczone bujnie rosnącą, wysoką lawendą, a także większe róże pnące w kolorze brzoskwini. Z kolei na jesień planowane jest obsadzenie bluszczem płotu nad starym, stylowym murem. Cały ogród zaplanowany jest w taki sposób, by kwitł właściwie przez prawie cały rok.

Istotną rolę w prowadzeniu placówki i utrzymaniu ogrodów pełni także czynnik ekologiczny. Podopieczni angażują się w dbanie o zieleń, ekoakcje, segregują śmieci.

- Miasto ma swoje prawa. I przy pełni zrozumienia wobec tego chcieliśmy, żeby, mimo to, nasze dzieci miały tę enklawę, która służy ich rozwojowi, a jednocześnie sprawia, że mogą wdychać czystsze powietrze - dodaje Alicja Kruzel. - Ja jestem fanką zieleni, przyrody, natury, zwierząt. Kocham to. I tak długo, jak będziemy mogli - w miarę naszych możliwości - będziemy to utrzymywać i starać się wciąż powiększać te walory estetyczne. Myślę, że każdemu jest potrzebne takie miejsce.