Warsztat Terapii Zajęciowej "Przystań" w Bydgoszczy od niemal 30 lat pomaga mieszkańcom. Dziś sam potrzebuje wsparcia

W przyszłym roku WTZ Przystań będzie obchodził jubileusz 30-lecia. W pierwszych latach swojej działalności funkcjonował pod skrzydłami "Biziela". W 2004 r. warsztat przejęło Stowarzyszenie Medar, a w 2013 r. - Stowarzyszenie Na Rzecz Pomocy Dzieciom i Ich Rodzinom "Przystań". Od tego momentu warsztat ma swoją siedzibę przy ul. Noakowskiego 4. Od tego czasu pomieszczenia przeszły generalny remont - od wyrównania ścian i malowania, przez wymianę podłóg, aż po wyposażenie. Z kolei w marcu tego roku WTZ "Przystań" przejęło pomieszczenia po mieszczącej się do niedawna pod tym adresem bibliotece osiedlowej (która obecnie działa przy al. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego).

- Każdego dnia przychodzi tu 25 osób. Dodatkowa przestrzeń pozwoli nam powiększyć nasze zasoby lokalowe dwukrotnie i przyjąć nowych podopiecznych - opowiada Magdalena Bembnista-Przekwasińska, prezes Stowarzyszenia. Jak podkreśla, wszelkie prace remontowe pracownicy wykonują własnymi siłami, ale i sami podopieczni są chętni do pomocy. - Większość robi szef WTZ. Ostatnio postawił ścianę. W tamtej części pracowni położył płytki, podłogę. Sami zajmujemy się malowaniem. Co możemy, kupujemy sami. Czasami dostaniemy jakieś materiały w prezencie - tak było np. z farbami, które dostaliśmy od rodziców jednego z uczestników naszych zajęć.

Podstawową działalnością WTZ-u jest rehabilitacja społeczna i zawodowa osób z niepełnosprawnościami. Zajęcia odbywają się w pięciu pracowniach: krawieckiej, organizacyjno-gospodarczej, działalności twórczej inicjatywy, usprawniania ruchowego i rękodzieła.

- Od stycznia planujemy otworzenie nowej pracowni i przyjęcie 5 nowych uczestników. Dotychczas dwie pracownie były w jednej sali, co utrudniało pracę. Dopiero wydzielenie dodatkowych pomieszczeń było w stanie zapewnić komfortowe warunki podczas zajęć, bo w jednej pracowni może być jednocześnie pięć osób - mówi Magdalena Bembnista-Przekwasińska.

Jak podkreśla nasza rozmówczyni, teraz priorytetem jest wymiana podłóg. Na to jednak pieniędzy brak. - Zastanawiamy się też nad założeniem zbiórki społecznej przez stronę zrzutka.pl, co sprawdziło się przy poprzednim remoncie. Wcześniej chcielibyśmy też napisać do firm z prośbą o wsparcie.

Mariusz Niedziela, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej "Przystań" dodaje, że istnieje także możliwość uzyskania wsparcia z PFRON-u (Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych). Jest to jednak problematyczne.

- To niestety bardzo długotrwały proces, bo wnioski składa się do października, później są one rozpatrywane, a nawet jeśli przyznaliby nam dofinansowanie, to środki dostalibyśmy w drugiej połowie 2024 r. A nie o to chodzi, żebyśmy przez kilkanaście miesięcy tkwili w remontach - tłumaczy Mariusz Niedziela.

Jak podkreśla nasz rozmówca, podłoga musi spełniać określone wymagania. Nie powinna być śliska, żeby żadna z osób z niepełnosprawnością nie zrobiła sobie krzywdy. Istotną rolę odgrywa także jakość.

- Żeby wytrzymała długo, bo nie o to chodzi, żeby za chwilę znów robić remont - komentuje kierownik WTZ. Jak zauważa, w tym przypadku najlepiej sprawdzą się panele. - Naszym marzeniem jest, żeby do końca roku wyremontować te pomieszczenia i już od 1 stycznia działać pełną parą, z nowymi pomieszczeniami. Bo dla nas nie ma nic lepszego niż widok śmiejących się oczu naszych podopiecznych. Jesteśmy pełni werwy, aktywnie działamy jak tylko możemy. Ale są rzeczy, których przeskoczyć się nie da. W tym momencie są to finanse.

Wsparciem, dodają nasi rozmówcy, może być - w zależności od preferencji darczyńcy - zarówno przekazanie pieniędzy na całość lub część paneli podłogowych lub też zakup potrzebnych materiałów.

- W dalszej kolejności będzie trzeba wymienić okna. One są szczelne, ale bardzo stare i przykręcone. Tylko jedno z nich udało nam się otworzyć. A w międzyczasie będziemy wyposażać pracownie. Najbardziej jednak zależy nam na podłodze, bo jej brak wstrzymuje wszelkie dalsze plany - dodaje Mariusz Niedziela.

Istotnym narzędziem jest także warsztatowy samochód, który już wymaga wymiany. Tu też koszty są duże, a sprawne auto - z dużą przestrzenią, która pomieści wózki osób z niepełnosprawnościami - jest istotne z uwagi na to, że część podopiecznych nie jest w stanie inaczej dotrzeć do "Przystani".

- Rehabilitacja to też usamodzielnianie, a ono z kolei zaczyna się od naciśnięcia klamki i wyjścia z domu, żeby tu dotrzeć. Rzecz w tym, że nie każdy jest w stanie tę klamkę nacisnąć - mówi Mariusz Niedziela. - Tu jest większa możliwość dofinansowania przez PFRON, ale nadal musimy mieć określony procent wkładu własnego, to jest ok. 100 tys. zł (nowy samochód kosztuje ok. 250 tys. zł). A w tym momencie, biorąc pod uwagę wpływy z 1,5 proc., zajmie nam to w normalnych warunkach pewnie jakieś kilkanaście lat.

Osoby lub firmy, które zechciałyby udzielić wsparcia Warsztatowi Terapii Zajęciowej, mogą kontaktować się z "Przystanią" telefonicznie przez nr stacjonarny: 52 343 92 60, a także nr tel. kom.: 509 148 083 lub 601 841 292 oraz mailowo: [email protected] lub [email protected].