Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowuje nowy elementarz dla klas pierwszych. Będzie on zawierał mapkę Polski. Co na nie widzimy? - Kopernika, Syrenkę i Neptuna, wzrok przykuwa też Smok Wawelski. Przy Bydgoszczy kępka trawy - jak twierdzą złośliwi - po prostu dziura.
[break]
Elementarz a sprawa bydgoska
To już druga wersja mapy. Na pierwszej - oprócz Warszawy - nie było innych miast. Zamiast nich - kilka symboli. Telefony w Ministerstwie Edukacji Narodowej się rozgrzały. Najskuteczniejsza była Łódź. Po liście prezydent Hanny Zdanowskiej na nowej wersji mapy miasto już jest - wraz z symbolizującą je łódką. Pojawiły się również miasta wojewódzkie.
- Możemy żartować na temat przepychanek, które z miast powinno znaleźć się na tej mapie, a które nie, ale jedno jest pewne: to nie jest mapa geograficzna, a poglądowa - mówi Joanna Dębek, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji Narodowej.
MEN uległo naciskom, m.in., Łodzi i Szczecina. Skorzystała na tym Bydgoszcz i inne miasta wcześniej nieuwzględnione, bo ostatecznie pojawią się na mapie.
Co zamiast krzaczka?
Internauci wymieniają się pomysłami, co mogłoby symbolizować nasze miasto. Pomijając Łuczniczkę i spichrze, do bardziej oryginalnych i ironicznych propozycji należą: ikonka mostu lub Marian Rejewski z Enigmą. Niektórych trawa i stojące nieopodal drzewa wcale nie martwią, bo wskazywać mają na związek Bydgoszczy z przyrodą.
Nie brakuje też głosów wskazujących, że sporo miast specjalnego miejsca na mapie też mieć nie będzie, więc nie ma o co kruszyć kopii.
- Przygotowujemy pismo do ministerstwa - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Prezentacja projektu elementarza na stronie internetowej zakłada również wnoszenie uwag i zamierzamy z tego skorzystać. Gdybyśmy mieli możliwość zaproponowania jakiegoś symbolu, byłaby to śluza. W ten sposób chcemy podkreślić położenie Bydgoszczy nad Brdą i Wisłą oraz już od najmłodszych lat promować nasz węzeł wodny.
Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej skorzysta z sugestii?
- Opublikowana wersja mapy jest jej ostateczną wersją - mówi stanowczo Joanna Dębek z MEN.