[break]
Wczoraj prof. Janusz Kowalski, dyrektor Centrum Onkologii, poinformował nas o tym, że zgodę na ograniczenie płac (średnio o 10 proc.) popisało tylko 95 osób. Natomiast aż 200 się na to nie zgodziło.
- To było bardzo budujące - oświadcza prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii - bo nikt nie przeszedł obojętnie wobec trudnej sytuacji szpitala.
Pracownicy, którzy nie zgodzili się na ograniczenie płac - o czym już informowaliśmy - przedstawili swoje propozycje znalezienia brakujących pieniędzy (CO miniony rok zakończyło stratą ok. 20 mln zł).
PRZECZYTAJ:W Centrum Onkologii będą oszczędzać. Pracę stracą te osoby, które mają umowy na czas określony
Niektórzy zaproponowali świadczenie komercyjnych usług dla zagranicznych pacjentów (np. diagnostyki nowotworów mózgu), inni lepszą organizację pracy (krótsze przerwy pomiędzy operacjami, skrócenie czasu pobytu chorego w szpitalu). Propozycje zostały przyjęte - ograniczenia wynagrodzeń nie będzie.
- Poczekamy dwa-trzy miesiące i zobaczymy, jakie będziemy mieli efekty - mówi prof. Janusz Kowalewski. - Bardzo bym chciał, żebyśmy nie musieli wracać już więcej do aneksowania umów.