- Miałam złamaną najpierw jedną, potem drugą nogę. I żywiołowego małego synka, i męża - dziennikarza sportowego w domu. Żeby to jakoś z pożytkiem okiełznać, napisałam kilka wierszyków, chwalących ruch i kulturę fizyczną... - opowiada Katarzyna Kabacińska, dziennikarka do niedawna pisząca w „Expressie” o tematach społecznych. Dziś zaś przedstawiamy red. Kabacińską jako autorkę zbiorku „Rymowanki - sportowe zachwalanki”, wydanego właśnie przez Novae Res.
Od wierszowanych pierwocin minęło 20 lat z okładem, syn uczynił już dziennikarskie małżeństwo dziadkami, co wyostrzyło wrażliwość twórczą Katarzyny Kabacińskiej i...
- Ubolewam nad kondycją fizyczną współczesnych dzieci, nad ich otyłością, przywiązaniem do komputerów, zwolnieniami z wf - mówi autorka. - Poprzez te rymowane formy chcę ułatwić rodzicom (i dziadkom!) promowanie w rodzinie właściwego podejścia do sportu, ruchu, zdrowego stylu życia.
Do dzieci trafia zaś poprzez odniesienia do ich idoli, co wymagało... uaktualnienia ich galerii. Stąd pijący mleko „wielki Gortat, stąd „Lewy sam rozstrzygający z Realem mecz”, Fabiański, Majka, Kowalczyk...
- Po co na „starość” bieganie po siłowniach i płacenie trenerom personalnym? - retorycznie pyta Katarzyna Kabacińska. - Od małego można wpajać przekonanie, że ruch to jest frajda, a bonusem będzie uroda.
Bajecznie kolorowe „Rymowanki” dostępne są na razie w księgarniach internetowych, hurtownie księgarskie też już nimi dysponują, lada chwila zatem można tej zabawnej i pouczającej książeczki wypatrywać i w bydgoskich księgarniach...