Budynki dworcowe: Odrażające, brudne, złe

O tym, że PKP jest państwem w państwie przekonać mógł się
pewnie każdy, kto regularnie korzystał z usług tej firmy. Z czasem przestał
więc nas dziwić lub oburzać wygląd jej obiektów. Większość dworców kolejowych w
powiecie jest obrazem nędzy i rozpaczy. Władze gmin nic na to nie mogą
poradzić.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 215995" sub="Dworzec w Kruszwicy. Przed laty kwitło tu życie i przewijały się tu setki pasażerów. Dziś obiekt jest pusty i brudny.">Jeszcze 3 dekady temu kolej była głównym środkiem
komunikacyjnym w powiecie. Pociągami do pracy i szkół w Inowrocławiu dojeżdżali
mieszkańcy Janikowa, Gniewkowa, Pakości czy innych okolicznych miejscowości. Z
czasem ten środek transportu wyparły prywatne linie autobusowe – były tańsze,
szybsze, a ich kierowcy, choć nie jest to w zgodzie z przepisami, potrafili się
zatrzymać na trasie tam, gdzie poprosił pasażer.

Po pociągach zostały tory, gdzieniegdzie rozkradane przez
złomiarzy oraz budynki dworcowe – opuszczone, zaniedbane, brudne i śmierdzące.

<!** reklama>Klasycznym przykładem degradacji kolei jest Kruszwica.
Budynek, który przed laty był centrum życia setek mieszkańców, dziś nadaje się
albo do kosztownego remontu, albo do rozbiórki. Władze gminy chętnie by coś z
tym problemem zrobiły, tyle że PKP nie jest wielce chętna do oddania tej
nieruchomości, a własnych pieniędzy, z perspektywie kosztownego remontu, nikt
nie chce wydawać. Spotkano się więc, aby pomyśleć nad jakimiś alternatywami.

- PKP nie posiada na zaległości podatkowych, co oznacza, że
nie ma możliwości wystąpienia o przedmiotowe nieruchomości i przekazanie ich w
zamian – mówił jakiś czas temu wiceburmistrz Kruszwicy, Mikołaj Bogdanowicz.

Gmina zaproponowała więc PKP dokonanie podziałów działek i
wystawienie ich na sprzedaż. Władze Kruszwicy zapewniły, że zaprezentują tę
ofertę inwestorom. Chetnych raczej nie było, bo oferta sprzedaży dworca wciąż
znajduje się na internetowej stronie kolei.

Tymczasem widokiem dworca są zniecierpliwieni zarówno
mieszkańcy, jak i radni. - Swym wyglądem szpeci otoczenie i niekorzystnie
wpływa na wizerunek miasta – oceniała jakiś czas temu w interpelacji radna
Renata Skoczek.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 215995" sub="Pakość ze straszącą ruderą uporała się kilka lat temu. Zwyczajnie ją zburzono, bo PKP nie była właścicielem gruntu, na którym stał obiekt.">Z problemem uporano się 2 lata temu w Pakości. Budynek
dworcowy nie był tak masywny, jak w Kruszwicy, więc zwyczajnie go zburzono.
Choć pociągi osobowe na trasie Inowrocław-Żnin nie kursują od wielu lat
(2001-2003 szynobus pokonywał trasę do Inowrocławia w 18 minut, a kosztował
niecałe 4 złote), od razu podniosły się protesty.

Jeden z mieszkańców argumentował, że dawny dworzec był
niemal zabytkiem, bo zbudowano go około 1885 roku, a w latach jego świetności
były tam nie tylko kasy, mieszkania i poczekalnia, ale nawet bar.

- Uważam rozbiórkę dworca za wandalizm. Mury tego budynku
były „zdrowe”, więc można było podjąć się jakiegoś remontu i przeznaczyć go na
użyteczność publiczną – oceniał pan Mariusz.

Jakiś czas temu jeden z mieszkańców zadawał zresztą
burmistrzowi Pakości pytanie, czy możliwe jest przywrócenie połączeń kolejowych
w innymi miejscowościami.

- Myślę, że o zamknięciu połączenia kolejowego zadecydowały
względy ekonomiczne oraz zły stan techniczny tego szlaku kolejowego. Propozycja
podjęcia starań o przywrócenie połączenia jest jednak ciekawa i warta
rozważenia – ostrożnie odpowiedział Wiesław Kończal, pamiętając, z jak wielką
nostalgią niektórzy wspominają popularną „banę”.

Prawda jest bowiem taka, że kolej w małych miasteczkach, o
ile nie leżą na ruchliwej trasie, nie ma racji bytu. Tak wynika z odpowiedzi
jednej z posłanek, która pytała o reaktywację kolejowych połączeń na trasie
Inowrocław-Kruszwica-Mogilno.

- Obecnie na odcinku Kruszwica-Mogilno stan infrastruktury kolejowej
jest niedostateczny z uwagi na znaczne ubytki infrastruktury spowodowane
kradzieżami – odpowiedział Andrzej Massel z ministerstwa.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 215995" sub="Nieruchomość w Jaksicach znajduje się na liście tych, którymi kolej chce zainteresować inwestorów. Pytanie, kto ją weźmie, skoro leży na uboczu wsi i jej stan jest, oględnie mówiąc, średni.">Szkoda tylko, że władze PKP nie mają żadnej koncepcji na
zagospodarowanie niekiedy całkiem ładnych, tyle że zniszczonych budynków. To
dlatego wiele obiektów straszy, albo przyciąga rozmaite podejrzane indywidua.

Kolej wystawiła na sprzedaż lub najem w powiecie budynki
dworcowe w Kołodziejewie, Wierzchosławicach, Gniewkowie i Kruszwicy. Są też
oferty dotyczące nieruchomości w Złotnikach Kujawskich, Jaksicach, Inowrocławiu
i Chełmcach. W sieci „wiszą” od kilku miesięcy, więc raczej ofert nie ma.
Podejście do sprawy kolei obrazuje fakt, że jakieś 2 miesiące temu wysłaliśmy
maila z zapytaniem dotyczącym kilku ofert. Do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi.