By zobaczyć zdjęcia lotnicze całego budowanego odcinka kliknij w galerię powyżej.
Potrzeba 4-5 tygodni
Na budowanym przez polsko - ukraińskie konsorcjum (IDS-BUD oraz ALTIS-HOLDING) tak zwanym odcinku pierwszym nowej zakopianki (od istniejącej już obwodnicy Lubnia do początków przyszłego tunelu w Naprawie) praca wre.
- Trwają tam intensywne prace przy układaniu nawierzchni - mówi Iwona Mikrut, rzecznik prasowy krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). - Do zakończenia robót potrzeba 4-5 tygodni, w zależności od panujących warunków atmosferycznych.
To oznacza, że jeśli aura nie spłata budowlańcom nagłego psikusa (i nie nadejdzie na Podhale np. fala ostrych mrozów lub opadów śniegu) to kierowcy po raz pierwszy wyjadą na nową drogę na krótko przed Bożym Narodzeniem.
Jak pojedziemy?
Dzięki temu kierowcy jadący od Krakowa w stronę Zakopanego nie będą już za Lubniem (tak jak dotychczas) zjeżdżać w dół z wysokiego nasypu zakopianki tylko przez estakadę miną wieś i pojadą całkowicie nową drogą aż do Naprawy. Tam, około 300 metrów przed tunelem, zjadą z nowej szosy na tymczasowym ślimaku i jadąc wąską drogą gminną pomiędzy domami wjadą chwilę później na tzw. „starą zakopiankę”. Trzy kilometry dalej, w Skomielnej Białej, wjadą z powrotem na nową ekspresową szosę prowadzącą do Chabówki.
Przerwa pomiędzy obu nowymi odcinkami to „wąskie gardło”, w miejscu, gdzie włoscy inżynierowie cały czas drążą tunel zakopianki pod górą Luboń Mały. Tunel będzie gotowy za 2 lata (pod koniec 2021 roku).
Na razie będzie jeden pas
Tu jednak dobre informacje się kończą. Jest już bowiem pewne, że w grudniu kierowcom do użytku zostanie oddana tylko jedna jezdnia przyszłej ekspresówki. Potwierdza to Iwona Mikrut, która przyznaje, że „zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami dopuszczona do ruchu zostanie jedna jezdnia, lewa, po której ruch odbywał się będzie w dwóch kierunkach”.
Tym samym na razie nie będzie to żadna ekspresówka, na której samochody mogłyby jechać z większą prędkością (docelowo nawet 120 km/h) czy z łatwością wyprzedzać wolniejsze samochody.
Wizualizacje nowych odcinków zakopianki
- To kiepska informacja - mówi Dariusz Knapik, kierowca autobusu kursującego pomiędzy Zakopanem a Krakowem. - Przecież na tym odcinku zakopianka idzie cały czas pod górę. W minionych latach zdarzało się, że podczas śnieżyc zakopywały się tam tiry i droga stawała się nieprzejezdna. Liczyliśmy, że już tej zimy gotowa będzie ekspresówka z dwoma pasami i gdyby doszło do jakiejś kryzysowej sytuacji, to samochody osobowe mogłyby miną zakopane ciężarówki lewym pasem.
Całość gotowa na wiosnę?
Okazuje się, że odcinek ekspresowej zakopianki nie będzie gotowy w całości z dwóch powodów. Po pierwsze - drogowcy nie zbudowali jeszcze w całości jednego z wiaduktów (mniej więcej w środku fragmentu trasy widocznego na zdjęciu). Stało się tak, bo wykryto tam osuwisko, które wcześniej trzeba było zabezpieczyć. Estakada ta będzie gotowa dopiero wiosną.

Innym problemem jest połączenie istniejącej już ekspresówki (obwodnica Lubnia) z nowym odcinkiem S7. To jest obecnie możliwe tylko jednym pasem ruchu. By możliwe było wybudowanie połączenie drugiego pasa, trzeba najpierw przełożyć ruch na nową zakopiankę, a następnie zamknąć starą drogę, czyli zwykła DK 7, która przebiega pod estakadą.

- Wówczas rozpocznie się budowa muru oporowego w miejscu połączenia istniejącego odcinka S7 z nowo budowanym w Lubniu - wyjaśnia Iwona Mikrut z GDDKiA.
Przed wakacjami w 2020 r. nowy odcinek powinien już być w pełni funkcjonalny i bez ograniczeń oddany kierowcom.
Wizy do USA zniesione! Jest data. Od 11 listopada 2019 roku Polacy będą podróżować do Stanów Zjednoczonych bez wiz
