https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Blaszka” pójdzie za kraty [WRACAMY DO TEMATU]

Wojciech Mąka
Piotr D., zdaniem sądu, nie zabił uderzając ofiarę kijem bejsbolowym, tylko skopał Mirosława K. na śmierć
Piotr D., zdaniem sądu, nie zabił uderzając ofiarę kijem bejsbolowym, tylko skopał Mirosława K. na śmierć Tomasz Czachorowski
Trzynaście lat więzienia dla zabójcy, który zgładził znajomego z działek na Miedzyniu, i rok w zawieszeniu dla drugiego oskarżonego - taki wyrok zapadł wczoraj. Do końca nie było wiadomo, czy ofiara się utopiła czy została zatłuczona pięściami...

[break]
Od wyjaśnienia nieszczęsnego sformułowania w telefonogramie policyjnym rozpoczął wczoraj posiedzenie bydgoski Sąd Okręgowy w sprawie zabójstwa Mirosława K. Doszło do niego dwa lata temu na działkach przy ul. Lisiej. Policjant, który ów telefonogram miał sporządzić, stanął przed sadem jako świadek. Chodziło o sformułowanie, które podobno słyszał, że ofiara ma „płuca pełne wody”. To świadczyłoby o utopieniu, a nie pobiciu na śmierć Mariana K...

Kilkanaście uderzeń

Przed sądem, oprócz policjanta, stanęły także biegłe z Zakładu Medycyny Sądowej bydgoskiego Collegium Medicum. Stwierdziły, że zgon Mirosława K. mógł nastąpić poprzez gwałtowne uduszenie - miał na to wskazywać obrzęk płuc, który występuje, kiedy człowiek nie może oddychać. Zwracały także uwagę - po raz kolejny - na to, że ofiara miała złamaną potylicę - miejsce, gdzie kręgosłup łączy się z czaszką.

Jan Montowski, adwokat oskarżonego Piotra D., dopytywał, czy jest możliwe uduszenie ofiary podczas uderzenia potylicą w tępokrawędzisty przedmiot, na przykład deskę. Biegłe stwierdziły, że obrażenia takie powstałyby na tkankach miękkich, natomiast obrażenia głowy ofiary wyglądają tak, jakby była wielokrotnie - co najmniej kilkanaście razy - uderzona.

Przypomnijmy, że dryfujące na krze po Kanale Bydgoskim ciało Mirosława K. leżało w... dwukołowym wózku. Prokuratura twierdziła, że po pobiciu Piotr D. jeszcze Mirosława K. utopił, a dopiero potem, razem ze współoskarżonym Zenonem M., zepchnął do kanału...

Bez wątpliwości

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał wczoraj Piotra D. na 13 lat bezwzględnego więzienia, zaliczając mu na poczet kary okres, który spędził w areszcie. Zenon M. dostał rok za zacieranie śladów, ale kara została zawieszona na okres próbny 3 lat - Zenon M. nigdy nie był wcześniej karany.

Sąd wyeliminował kij bejsbolowy jako narzędzie zbrodni, brał pod uwagę tylko bicie i kopanie ofiary. - sędzia Marek Kryś

Sędzia Marek Kryś, przewodniczący składu sędziowskiego, uzasadniając wyrok stwierdził, że wina oskarżonego nie budzi najmniejszych wątpliwości, ale także podkreślił , że sąd zmienił kwalifikację czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. - Sąd uznał też, że kij bejsbolowy, który oskarżyciel widział jako przedmiot służący do pozbawiania życia, zostanie wykluczony z uwagi na zbyt wiele znajdujących się na nim śladów genetycznych - mówił sędzia M. Kryś. - Przyjęto więc, że ciosy, które pozbawiły życia Mirosława K., zostały zadane ręką oraz dolnymi kończynami w butach.

Sąd uznał, że ofiara nie żyła już wtedy, kiedy oskarżony Piotr D. poszedł po Zenona M., skłaniając go do pomocy w ukryciu zwłok. - Także Iwona F., która w ocenie sądu na 20-30 minut opuściła altankę na działce, powróciwszy, zeznając przed sądem, stwierdziła, że usłyszała od Piotra D., że Mirosław K. nie żyje i pomoc nie będzie mu potrzebna - uzasadniał sędzia Marek Kryś.

Na wózek i do kanału

Wczorajsza rozprawa to efekt wznowienia procesu, który miał się zakończyć kilka tygodni wcześniej. Sąd chciał rozpoznać przyczynę śmierci Mirosława K. - czy zgon był efektem pobicia czy też uduszenia, np. poprzez upadek ofiary na twarz. Poprzednia rozprawa zakończyła się mowami stron.

Prokuratura dla głównego oskarżonego zażądała 25 lat pozbawienia wolności. On sam w ostatnich słowach prosił o łaskę. Wczoraj nie powiedział nic.

Przypomnijmy, że tragedia rozegrała się w zimową noc w altance na terenie ogrodów działkowych w rejonie ulicy Lisiej. Dwaj mężczyźni, Piotr D. i późniejsza ofiara - Marian K. - odwiedzili mieszkającą na działce Iwonę F. Kobieta była związana z Piotrem D.

Towarzystwo wypiło alkohol, po czym w którymś momencie Piotr D. uznał, że jego towarzysz zaczyna za mocno zbliżać się do kobiety. Zaczęła się awantura. W tym czasie Iwony F. w altance nie było - powiedziała, że wychodzi, żeby znaleźć psa. Kategorycznie stwierdziła, że kiedy wróci, mężczyzn ma już nie być.

Po dwudziestu minutach okazało się, że na podłodze altanki leży Marian K. Piotr D. zadzwonił do kogoś i po około 10 minutach zjawił się jego kumpel, Zenon M. Obaj położyli ciało Mariana K. na dwukołowy wózek. Zwłoki uprzednio rozebrali i włożyli do worka foliowego - relacjonowała prokurator. - Wózek wepchnęli na lód... Iwona F. nie zawiadomiła policji, bo - jaki zeznawała przed sądem - Piotr D. jej groził.

Piotr D. ma pseudonim Blaszka. Ksywka wzięła się stąd, że po trepanacji czaszki wszczepiono mu platynowy implant kości. Wyrok nie jest prawomocny.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
NN
Ciekawe ile osób zakopał na działce lub w lesie
myślę że jest to bardzo realne jest to człowiek z bardzo ciekawą przeszłością wypadek ponoć który przeżył cudem to też nie był przypadek .Na pozór jest bardzo spokojny ale potrafi zaskoczyć swoją szybkością reakcji jego zachowanie jest bardzo wyszkolone wie jak sie zachowywać w stosunku do policij co mowić a co nie .
N
NN
Mieszkam na tych działkach wszyscy znają tego gościa nieraz sie odgrażał w czasie konfliktu zabije i zakopie śladu nie będzie wiec sie pytam co by było gdyby nie była to zima las jest blisko kto wie moze to nie jedyna ofiara ludzi samotnych jest sporo poza tym osoba ta jest bardziej niebespieczna od innych czy za 13 lat bedzie powtórka nie bedzie bardziej cwany prawojazdy ma działke zadbaną i ktoś powie że niejest cwany życze tym wszystkim co go skazywali na 13 lat aby sobie wzieli go puźniej w swoją okolicę ale nie trzeba było czekać az kogoś zabije zeby go zamknąć za 13 lat powtórka zobaczymy
S
Seba
Radziłbym Ci skonsultować się Z jakimś dobrym psychologiem
w
wasserwaga
Jak tu nie wierzyć, że ryba psuje się od łba. Wczoraj TK PO-kazał się w całej krasie, z jedną szalką pionowo w dół obciążoną g =9,81kg/sek2, zaś z drugą pionowo sterczącą w górę do nieba - wołającą o pomstę za nie obciążenie jej nawet... kropelką oleju. Dzisiaj dowiadujemy się, że bydgoskiej temidzie Życie Ludzkie warte jest 1 roku w zawiasach i nie "oko za oko", jeno apostoła 13 cyferka, bo to nie był bejsbol, tylko kopanie dla sportu, gdzie piłkę zastąpiła Głowa Człowieka. Ot filozofia. Za 4 lata, na wybory kopacz ten zagłosuje znowu na pełO jak to było w 2007 roku 23 października i zacznie dalej kopać w najlepsze. Nic dziwnego, że takimi samymi kopaczami stali się w Białymstoku "lekarze"-konowały, które z łona matczynego wyjęły 6 miesięczne niemowlę aby pozbawione inkubatora konało w strasznych mękach przez godzinę a one utytułowane w białych kitlach miały radochę w kibicowaniu. Kto by PO-myślał ze w III RP bezkarny mengele, znajdzie naśladowców. Wartałoby zajrzeć w IPN-ie w teczki tych konowałów.
J
Jak Nie wiadomo to czemu
wyrok dostał ...............? ? ?
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski