Z różnych powodów: jedni, bo nie lubią, inni, bo nie umieją. Dlatego pewnie jeszcze przez sporo lat wydania papierowe i elektroniczne będą ukazywać się równolegle.
Bardziej bezwzględne pod tym względem są inne branże. Banki zamykają oddziały w wielu miastach, a jeśli nawet te oddziały istnieją nadal, to usługi tam, na miejscu, świadczone stały się znacznie droższe niż podobne usługi w ramach bankowości elektronicznej. Nie ma także swoich biur terenowych wiele działających w Polsce firm ubezpieczeniowych, przez co np. zgłoszenie szkody samochodowej i załatwienie całej dokumentacji z nią związanej stało się drogą przez mękę.
To wszystko jednak są biznesy, najczęściej prywatne, w których konkurencja jest duża i klient ma wybór. Co innego w komunikacji publicznej w takiej np. Bydgoszczy. Nie umiesz kupić sobie e-biletu, to szoruj pieszo do celu albo kręć się po mieście w poszukiwaniu punktu sprzedaży! Może to i opłacalne, ale nieludzkie.
