Pracownicy socjalni z większą częstotliwością odwiedzają samotnych oraz penetrują środowiska dla których zimowe chłody mogą okazać się zabójcze.
<!** Image 2 align=right alt="Image 66521" sub="Wielu mieszkańców powiatu żnińskiego nie stać na zakup węgla, czekają więc na pomoc gminy. /Fot. Maria Warda
">We wtorek w schronisku dla bezdomnych w Kołaczkowie został umieszczony pierwszy i jak dotąd jedyny bezdomny z powiatu żnińskiego, który przebywał na terenie gminy Janowiec Wielkopolski.
- Spodziewamy się, że osób bezdomnych może być więcej - przyznaje Elżbieta Górska, zastępca kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Janowcu Wielkopolskim.
Zapewnia, że ośrodek jest przygotowany do zimy. Osoby ubogie już od kilku dni składają wnioski o pomoc w zakupie węgla.
- Opał kupujemy od kilku dni - podkreśla Elżbieta Górska.
MOPS w Żninie na zakup opału dla swych podopiecznych przeznaczył 35 tysięcy złotych.
<!** reklama>- Podpisaliśmy umowę z firmą Magnum - informuje Maria Bursztyńska, dyrektor MOPS-u. - Będziemy dostarczać opał w ilości od 250 kilogramów do tony. Zrobimy wszystko, aby nikt nie zamarzł tej zimy. Będziemy w stałym kontakcie z sołtysami. W okresie jesienno-zimowym prowadzimy wzmożoną kontrolę w terenie. Na szczęście w naszej gminie nie ma problemu bezdomności. Gdyby jednak zdarzyło się, że trafi do nas osoba bez dachu nad głową, to umieścimy ją w schronisku dla bezdomnych w Kołaczkowie lub Gościeszynie. Jedynym warunkiem, który bezdomny musi spełnić, to trzeźwość. Pijanych umieszcza się w Izbie Wytrzeźwień.
Pod koniec października i w listopadzie kończą się umowy o pracę większości osób zatrudnionych w ramach robót publicznych. Oni także trafią na garnuszek gmin. Szefowie MOPS-ów mają świadomość, że będą musieli przygotować więcej pieniędzy na dożywianie, w tym na zasiłki celowe i okresowe.
- Od października wydajemy gorące posiłki dla ponad 50 osób samotnych i rodzin - mówi Regina Słowińska, kierownik MOPS-u w Łabiszynie.- Obiady są wydawane także w weekend. Chętni ciągle się zgłaszają. W listopadzie kończą się umowy o pracę wielu zatrudnionym w ramach robót publicznych i społeczno-użytecznych. Będą potrzebowali opieki. Samotnym kupimy węgiel, rodziny dostaną pieniądze w ramach zasiłku okresowego i celowego.
Podobnie jest w innych gminach. Żywność wydawana jest między innymi w MOPS w Żninie.
- Mleko i makaron przywiózł nam bezinteresownie Władysław Springier, żniński przedsiębiorca - cieszy się Maria Bursztyńska.
Bez pomocy z opieki wiele rodzin nie przetrwało by zimy. Do nich należy rodzina pani Jadwigi.
- Latem pracowałam w ramach robót publicznych - przyznaje nasza rozmówczyni. - Pieniądze, które zarobiłam ledwie starczyły na jedzenie i rzeczy z lumpeksu. Chociaż żyję skromnie, w domu nie ma alkoholu, nikt też nie pali papierosów, na węgiel już nie byłam w stanie odłożyć.