- Aktualizujemy tę „mapę bezdomności” na bieżąco, dzięki zgłoszeniom mieszkańców oraz raportom naszych patroli - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej. - Jedne miejsca z niej wypadają, inne przybywają, bo wśród bezdomnych jest grupa, która z zasady nie nocuje w jednym miejscu.
W Fordonie takich stałych punktów jest kilkanaście: m.in. parę miejsc przy Fordońskiej, poza tym Brzechwy, Pielęgniarska, Wyszogrodzka, Bydgoskich Olimpijczyków, tzw. namioty przy nabrzeżu Wisły.
W grudniu olbrzymia większość zgłoszeń dotyczyła klatek schodowych. Tylko w pierwszym tygodniu miesiąca sygnałów od mieszkańców było kilkadziesiąt. Jeżeli bezdomny jest trzeźwy, strażnicy oferują mu nocleg w schronisku. Jeśli stan pozwala przypuszczać, że zagraża zdrowiu lub życiu, wzywane jest pogotowie. Nietrzeźwy podopieczny przewożony jest do punktu pomocy osobom nietrzeźwym. W ciągu kilku grudniowych dni trafiło tam 18 bezdomnych, do schroniska - jeden.
- Zgłoszenie bezdomności traktujemy priorytetowo, a patrol jedzie tam w pierwszej kolejności - dodaje Arkadiusz Bereszyński. - Apelujemy o zgłoszenia pod „986” - numer alarmowy Straży Miejskiej. Taki sygnał ocalić może komuś życie.