- We wtorek o poranku czekałam na tramwaj na przystanku Gdańska - plac Wolności - mówi pani Katarzyna z Bartodziejów. - Na krzesełkach rozłożyli się dwaj bezdomni. Mieli ze sobą nawet kocyk i... w nosie pozostałych pasażerów. Może przymknęłabym oko, ale padał deszcz i nie mogłam się schronić pod daszkiem, bo smród był potworny. W rezultacie mokłam, a panowie rozsiedli się niczym królowie wiaty.
To niejedyny taki sygnał od mieszkańców, jaki ostatnio otrzymaliśmy na redakcyjnym dyżurze. - Dzwonię z Kapuścisk. Na przystankach tramwajowych przy ul. Szarych Szeregów bardzo często przesiadują grupki bezdomnych i piją alkohol - mówi pani Agnieszka. - W pobliżu jest sklep monopolowy, więc pewnie takie sąsiedztwo ich tu dodatkowo przyciąga. Niestety, często po tych wizytach zostają papiery, butelki i nie tylko... Kilka dni temu siedziska na przystanku „dwójki” w kierunku Wyżyn ubrudzone były kupą! Do czego to podobne!
Zobacz również
Tak zmieniła się Bydgoszcz. Zobacz porównanie zdjęć satelitarnych
Mieszkańcy narażeni są też na bardziej dramatyczne widoki. W miniony piątek o poranku strażnicy miejscy zostali wezwani do interwencji w sprawie dwóch bezdomnych mężczyzn spożywających alkohol na przystanku u zbiegu przy ul. Wojska Polskiego i Ujejskiego. Zaalarmowała ich jedna pasażerek. Niestety, po przybyciu na miejsce patrolu okazało się, że jeden z mężczyzn nie żyje. Jak potwierdza policja, przy bezdomnych znaleziono denaturat.
Ubrudzone siedziska
Problem z osobami bezdomnymi na przystankach i w pojazdach komunikacji miejskiej jest trudny do rozwiązania. - Najgorsze, że załatwiają oni też w tych miejscach swoje potrzeby fizjologiczne - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. - Zdarza się, że siedziska ubrudzone są od kału, jeszcze częściej od wymiotów. Mycie ponad 500 wiat na przystankach tramwajowych i autobusowych w mieście odbywa się trzy razy w roku. Na ten cel mamy zaplanowane ponad 60 tys. złotych rocznie. Każde dodatkowe mycie interwencyjne generuje koszty. I są to niemałe pieniądze, nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych w skali roku. W tramwajach, czy autobusach, które mają siedziska pokryte tapicerką, trzeba wtedy wymieniać całe siedzenia. Problem z bezdomnymi nasila się zwłaszcza późną jesienią i zimą. Pół biedy jeśli takie osoby chciałyby się tylko ogrzać w pojeździe, ale oni śmiecą, piją alkohol i trudno się dziwić pasażerom, że to im przeszkadza. Bezdomni, ale też wandale upodobali sobie też dworzec Bydgoszcz Leśna, za którego utrzymanie odpowiadamy. W ub. tygodniu ktoś w toalecie dla niepełnosprawnych zapchał klozet i wysmarował ściany oraz podłogę kałem. Było tego tak dużo, że aby usunąć tą całą zawartość musieliśmy wezwać na miejsce wóz asenizacyjny.
Zgłoszeń już 40
Strażnicy miejscy przyznają, że nie ma dnia, żeby nie otrzymywali zgłoszeń w sprawie bezdomnych. - Reagujemy na każdy sygnał - zapewnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Tylko w tym miesiącu mieliśmy już 40 zgłoszeń od mieszkańców w sprawie bezdomnych. Nie wszystkie związane były z uciążliwością pobytu tych ludzi np. na przystankach, klatkach schodowych, czy ławkach w parkach. Wynikały też z troski o ich życie. W całym pierwszym półroczu tego roku zgłoszeń dotyczących udzielania pomocy bezdomnym mieliśmy 2093. Rok wcześniej w tym samym czasie było ich 1757, a dwa lata temu 1577. Choć za każdym razem patrol jedzie we wskazane miejsce, to nie zawsze podejmowana jest interwencja. Rzeczywiście takie osoby często są z czystością na bakier, ale smród nie jest wykroczeniem i powodem do interwencji. Jeśli ktoś jest trzeźwy i zachowuje się spokojnie, to kończy się na rozmowie. Inna sprawa, że większość bezdomnych cierpi na chorobę alkoholową. I to jest ogromny problem. Gdy nietrzeźwość zagraża jego życiu i zdrowiu, wyzywamy najpierw karetkę, a potem, gdy to możliwe przewozimy do Punktu Pomocy Osobom Nietrzeźwym.
Przeczytaj:
3 tysiące złotych dla ucznia. Jak je otrzymać?
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (31.08.2017)