Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez żadnej skruchy - 2 lata więzienia dla dostawcy pizzy z Inowrocławia

Jarosław Hejenkowski
Dwa lata spędzi w więzieniu dostawca pizzy, który rok temu zabił 5-letniego Kevina na rąbińskiej uliczce. Rok po tragedii w „sypialni miasta” brawurowo jeżdżący 28-latek dowiedział się, że pójdzie do więzienia. Rodzice chłopca wciąż jednak nie doszli do siebie.

Dwa lata spędzi w więzieniu dostawca
pizzy, który rok temu zabił 5-letniego Kevina na rąbińskiej
uliczce. Rok po tragedii w „sypialni miasta” brawurowo jeżdżący
28-latek dowiedział się, że pójdzie do więzienia. Rodzice
chłopca wciąż jednak nie doszli do siebie.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 198265" >

- Kiedy byliśmy na cmentarzu, obok
przechodziła jakaś kobieta i powiedziała: „Zobacz, to grób tego
chłopca, którego potrącił samochód, a rodzice siedzieli w
barze”. A to przecież kłamstwo – mówi pan Jacek i głos mu się
łamie.

Stugębna plotka sprawiła bowiem, że
nie dość, iż rodzice cierpią po stracie synka, to na dodatek
część ludzi powtarza wymyśloną wersję.

Prawda jest taka, że latem ubiegłego
roku rodzice szli z chłopcem na spacer. Wtedy, na osiedlowej
uliczce, na której można jeździć z prędkością 30 km/godz,
uderzyło w niego auto dostawcy pizzy jadące dwa razy szybciej.

- Nie było żadnej skruchy. Powiedział
co prawda „przepraszam”, ale za chwilę nie przyznawał się do
winy, więc jaki to żal? - komentuje pani Renata.

<!** reklama>

Oboje rodziców chłopca zastanawiało
się długo, czy w ogóle rozmawiać z mediami. Ale boli ich, że
przez wielu inowrocławian powtarzana jest wersja o braku opieki nad
chłopcem. - Czy to dla nas koniec gehenny? Przecież musimy z tym
żyć – zastanawia się pan Jacek.

Rodzice chłopca mają sporo pretensji
do wymiaru sprawiedliwości. W naszym sądzie Artur B. Został
skazany na 2 lata w zawieszeniu. Dopiero sąd apelacyjny postanowił
zmienić orzeczenie na bezwzględne więzienie.

- Nie zabrano mu nawet prawa jazdy.
Wciąż dowoził pizzę. Czasem nawet widywaliśmy go koło bloku. To
bolało, że człowiek odpowiedzialny za śmierć naszego synka nie
poniósł kary – mówią rodzice.

Oboje dziwią się także, że pomimo
faktu, że do tragedii doszło ponad rok temu, nikt nie pomyślał o
zainstalowaniu na uliczce progu zwalniającego lub pomalowaniu choćby
pasów na przejściach dla pieszych. - Jest tam tak, jakby nic się
nie stało, a przecież znów może ktoś zginąć – oceniają.

W tej całej tragicznej opowieści jest
jednak jedno światełko. Śmierć Kevinka dała bowiem drugie życie
43-letniemu Pawłowi z południa Polski. Rodzice chłopca postanowili
bowiem o oddaniu nerek osobie czekającej na przeszczep.

- Sam mam troje dzieci i nie wyobrażam
sobie życia bez któregoś z nich. Upłynie jeszcze wiele łez, ale
i dla was zaświeci słońce, bo taki czyn, którego dokonaliście,
nie pozostanie w cieniu – napisał mężczyzna do rodziców
chłopca.

Zdjęcie Kevinka ustawił w widocznym
miejscu swojego domu. - Aby każdy mógł na chwilę zwolnić i
pomyśleć o nim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!