Zobacz wideo: Tak pracują ratownicy w lotniczym pogotowiu w Bydgoszczy

Wyrok dla 23-letniego Mateusza W. ogłoszono 31 października. I już wiadomo, że sprawy nie kończy i prawdopodobne są apelacje. - Wyrok ten jest nieprawomocny. Wnioski o jego pisemne uzasadnienie wniosła zarówno Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód, jak i obrońca oskarżonego - zaznacza Jarosław Szymczak z Sądu Okręgowego w Toruniu.
Sąd: wykorzystywał chłopca seksualnie, ale krócej niż ustaliła prokuratura
O tej drastycznej sprawie ze Złejwsi Wielkiej koło Torunia pisaliśmy szeroko w lutym ub.r., gdy ruszał proces młodego mężczyzny. Śledczy oskarżyli go o to, że doprowadzał chłopca ze swojej rodziny do obcowania płciowego i tzw. innych czynności seksualnych przez okres dwóch lat.
Proces sądowy tego nie potwierdził. Mateusza W. uznano za winnego seksualnego wykorzystywania chłopca przez krótszy czas - od czerwca 2017 roku do lutego 2018 roku. Wtedy "działając w krótkich odstępach czasu, kilka razy w ciągu miesiąca doprowadzał pokrzywdzonego do obcowania płciowego, a także do poddania się innym czynnościom seksualnym" - podano w wyroku.
Mateusza W. uniewinniono natomiast od tych samych przestępstw, których miał dopuszczać się także w późniejszym okresie - od lutego 2018 do lipca 2019 roku.
Kara: więzienie i 10 tysięcy nawiązki dla skrzywdzonego chłopca
Oskarżony odpowiadał przed sądem będzie z wolnej stopy - nie był tymczasowo aresztowany. Decyzją sądu zastosowano wobec niego tak zwane środki wolnościowe. Mateusz W. objęty był dozorem policji. Miał również zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym chłopcem oraz zakaz zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 20 metrów.
Polecamy
Jaką karą wymierzył mężczyźnie 31 października sąd? Skazany został na 2 lata i 4 miesiące bezwzględnego więzienia. Skrzywdzonemu chłopcu ma zapłacić 10 tysięcy zł nawiązki.
Na mocy wyroku Mateusz W. ma także zakaz zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów albo działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi na okres 5 lat, a także zakaz kontaktowania oraz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 100 metrów - także przez 5 lat.
Polecamy
Jak wspomnieliśmy, w tej sprawie prawdopodobne są odwołania do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Do tematu zatem wrócimy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: