Jeden pianista zamykał oczy i bezgłośnie kwilił, jakby ćwierkał, kręcąc przy tym głową (może nawoływał ptaki, albo kotka), inny kurczył twarz i szczerzył zęby, jeszcze inny robił trąbkę z ust i z takim licem zamierał, pojawiły się też twarze ekstatyczne, nieziemskie, twarze stężałe, ale i buzie spokojne, po których z rzadka przebiegał liryczny nerw. Ciekawe, jakie wyrazy twarzy miało jury podczas obrad. Brakowało wyraźnego faworyta, każdy miał coś, ale nikt nie miał wszystkiego. Przed ogłoszeniem wyników na twarzach czekających było widać napięcie, niepokój. Później pojawi się szczera radość i bardzo ludzkie rozczarowanie.
PRZECZYTAJ:Akademia Muzyczna w Bydgoszczy. Jedyna taka uczelnia w całej Polsce