- Będziemy się starać o to, przynajmniej takie mam zapewnienie ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej, żeby w wersji minimalnej rozegrać ten mecz na terenie neutralnym. Jeżeli nie będzie na to zgody ze strony Federacji Rosyjskiej, będziemy wówczas zastanawiać się, co robić. Natomiast osobiście uważam, że reprezentacja Polski nie powinna lecieć do Moskwy na mecz z Rosją - mówił minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, który we wtorek był gościem Polskiego Radia 24.
Zobacz: Paweł Wojtala o meczu Polska - Rosja

Szef resortu dodał, że świat sportu nie powinien wyrażać zgody na praktyki przywódcy Rosji.
- Zaakceptowanie tego stanu rzeczy, tego kryminalnego aktu miałby również skutki dla kształtu europejskich lig piłkarskich - podkreślił Kamil Bortniczuk. Jego zdaniem potencjalne sankcje, które mają zostać nałożone na Rosję, powinny objąć także tamtejszy sport.
Czytaj też:
Wypowiedź ministra sportu wywołała falę komentarzy. Oczywiście opinie na temat sankcji i ewentualnego bojkotu meczu w Moskwie są skrajnie podzielone.
Czy powinniśmy lecieć do Moskwy?
O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy Pawła Wojtalę, prezesa Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, członka zarządu PZPN oraz Mariusza Rumaka, byłego trenera Lecha Poznań i byłego selekcjonera reprezentacji U-19.
- Zacznę od tego, że minister sportu, z racji pełnionej funkcji nigdy nie wypowiada się prywatnie. Więc ta wypowiedzieć, oznacza coś więcej niż prywatna opinia. Najważniejsze w niej jest to, że nie jest tylko sprawa Polski, PZPN, reprezentacji Polski, a dotyczy świata, Europy i wszystkie organizacje sportowe oraz polityczne powinny się zastanowić co w tej kwestii zrobić. To nie jest decyzja jednoosobowa, ani rządu polskiego, ani tym bardziej PZPN. Trzeba poczekać, być powściągliwym w podejmowaniu decyzji i obserwować, co się będzie działo. Oczywiście jeśli będą jakieś sankcje i te sankcje obejmą też sport, to PZPN się do nich dostosuje - zapewnił Paweł Wojtala.
Czy Pana zdaniem coś takiego jest w ogóle możliwe, że ten mecz może odbyć się gdzieś indziej niż w Moskwie lub w ogóle może się nie odbyć? - zapytaliśmy prezesa WZPN.
- Możemy tylko gdybać i przewidywać różne scenariusze, ale nie do końca są one od nas zależne. Myślę, że jeśli będzie problem z wyjazdem do Rosji, to najbardziej prawdopodobnym wariantem będzie rozegranie tego meczu na neutralnym terenie, chyba, że nastąpi przez ten czas takie zaognienie sytuacji, że będzie to regularna wojna i Rosja rzeczywiście zostanie wykluczona, ze wszystkich rozgrywek sportowych. Polski świat sportowy czy piłkarski powinien na razie ze spokojem czekać na decyzje, które zapadną. Mogę sobie oczywiście wyobrazić mecz na neutralnym stadionie, być może byłby to Budapeszt lub Turcja. Ale są to oczywiście, takie nasze wewnętrzne rozważania. Dzień po wkroczeniu wojsk rosyjskich do Ukrainy, są w tej chwili duże emocje. Trzeba poczekać na rozwój sytuacji, ale i tak najważniejsze będą decyzje polityczne - powiedział Paweł Wojtala.
Dodał też: - Dziś celem jest jak najlepsze przygotowanie się do tego meczu i cała związana z nim logistyka. Najważniejsze jest by nasza reprezentacja była gotowa do sportowej walki z reprezentacją Rosji.
Czytaj też:
Głos w tej sprawie zabrał też na łamach Interii rzecznik PZPN-u i menedżerem reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
- Na razie mogę powiedzieć tyle, że jako członek FIFA i UEFA czekamy na sygnał z ich strony na temat ewentualnego przeniesienia meczu z Rosji na teren neutralny. Na razie nie mamy takiego sygnału - powiedział Interii Jakub Kwiatkowski.
W zmianę gospodarza meczu nie wierzy natomiast Mariusz Rumak, były trener Lecha Poznań i były selekcjoner U-19. Angielskie i niemieckie media zasugerowały, że St. Petersburgowi powinno się odebrać majowy finał Ligi Mistrzów na co UEFA odpowiedziała, że "stale i ściśle monitoruje sytuację. Obecnie nie ma planów zmiany lokalizacji finału".
- Rosja ma duże wpływy w piłkarskich organizacjach. Jeśli FIFA nie zmieni miejsca rozegrania meczu i nie pojedziemy do Moskwy, to zostaniemy ukarani walkowerem. Czy takim gestem coś osiągniemy? Wątpię. Oczywiście inny punkt widzenia na tę sprawę może mieć minister sportu, czy PZPN, ale ja jestem przeciwny mieszania sportu do polityki, choć oczywiście to, co dzieje się na Ukrainie jest smutne i tragiczne, bo cierpią tysiące ludzi - zauważył Mariusz Rumak.
Dodał też: - Moim zdaniem najlepszą naszą manifestacją, będzie pojechać tam i wygrać. Myślę, że piłkarze reprezentacji Polski mają podobne podejście. Poddanie się bez walki na pewno nie leży w ich charakterze. Przez sytuację polityczną emocje wokół tego meczu będą nieporównywalnie większe, ale wierzę, że nasi piłkarze są na tyle mocni mentalnie, że sobie z tym poradzą. Myślę, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo naszej reprezentacji, to w Moskwie zagrożenia nie będzie. PZPN na pewno tak logistycznie zabezpieczy tak ten wyjazd, że piłkarze nie byli narażeni na jakieś wrogie działania.
Gdzie, jeśli nie w Moskwie? 3 propozycje barażu na neutralnym terenie