Kamizelka kuloodporna, asysta antyterrorystów - w takiej osłonie do sali rozpraw doprowadzany jest bydgoski gangster - „Armenia”. Chroniony jest nie z obawy, że może uciec, ale żeby nie zginął.
<!** Image 3 align=none alt="Image 182336" sub="„Armenia” w kamizelce kuloodpornej z dala o dawnych kompanów. - Na wszelki wypadek go chronimy - mówi jeden z mundurowych. Fot.: Tadeusz Pawłowski">
Broń miał dostarczać „Trzcina”. Na ławie oskarżonych zachowuje się najmniej pewnie. Zdaniem prokuratury, to właśnie on miał kierować gangiem.
Było mu mało, więc uderzył
Tą bronią dwaj inni członkowie gangu, m.in. bandzior o ksywie Armenia, zastraszyli ekspedientki na Wyżynach.
Do napadu doszło w 2008 roku. Skradli nie tylko pieniądze. Do samochodu, którym przyjechał kolejny członek gangu, wrzucili 11 kartonów papierosów. Łącznie ich łupem padło 27 tys. zł. Na koniec jeden z nich zabrał sprzedawczyni z portfela 100 zł i komórkę.
<!** reklama>
Nieco później zaatakowali sklep przy ul. Bydgoskiej. Okradli kasę fiskalną z 3,2 tys. zł.
We września napadli na sklep przy ul. Fordońskiej. Nie wystarczyło zastraszenie ekspedientki. Jerzy Z. kilkakrotnie uderzył kobietę w twarz i szarpał ją za włosy.
To właśnie on wraz z „Armenią” w połowie września 2008 roku pobił trzy osoby na ul. Sielanka.
Kolejnym sposobem grupy na zdobycie pieniędzy było wyłudzanie kredytów. We wrześniu 2009 roku „Trzcina” dostarczył Robertowi S. fałszywe zaświadczenie o dochodach. W ten sposób wyłudzili 5,9 tys. zł, a w kolejnym banku - 3,5 tys. zł. Pod koniec ubiegłego roku w sklepie przy ul Grunwaldzkiej zrabowali 2,7 tys. zł. „Armenia” swoimi zeznaniami obciążył pozostałych członków grupy. - Dlatego na wszelki wypadek jest tak chroniony - mówi jeden z policjantów.
Proces dobiega końca.
- Czekamy jeszcze na ocenę biegłych - mówi sędzia Marek Kryś.
Od jednego do 15 podejrzanych
Nie rozpoczął się jeszcze proces Dariusza N., który został złapany w trakcie ucieczki z miejsca napadu na agencję bankową przy ul. Marii Curie-Skodoweskiej.
Przy okazji wyjaśniania jego działalności przestępczej zastało zatrzymanych 15 osób.
- Podejrzani pojawiają się przy okazji różnych przestępstw. W różnych konfiguracjach osobowych. Trudno tutaj mówić już o zorganizowanej grupie. Musimy jeszcze doprecyzować materiały - wyjaśnia Jan Bednarek z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Dariusz N. ma postawione23 zarzuty za różne przestępstwa w latach 2000-2010. Odbywa karę, ale nie za napad.
W tym roku doszło do 23 rozbojów z użyciem broni. Na szczęście, wzrosła wykrywalność sprawców tych czynów do ponad 70 proc. Gorzej jest z rozstrzygnięciem spraw. W bydgoskim sądzie toczy się jeszcze proces o uprowadzenia w 2000 roku braci Antoniusa i Petera van O. Kolejny świadek obciążył Stefana Ch. Zdaniem śledczych z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, miał być wykonawcą zlecenia, wydanego przez Janusza U., byłego bydgoskiego biznesmena, który miał dług u Petera van O. za pomoc w zorganizowaniu plantacji marihuany w Osielsku.