Po ponad 20 latach w Inowrocławiu ma powstać nowe sanatorium. Wczoraj grunt na obrzeżach Solanek kupił amerykański przedsiębiorca. Plany ma wielkie, a na ich zrealizowanie trzy lata.
<!** Image 2 align=right alt="Image 108113" sub="W ciągu najbliższych trzech lat na obrzeżach inowrocławskich Solanek powstać ma nowe sanatorium. Postawi je amerykański przedsiębiorca, który wczoraj kupił już grunt od miasta Fot. Maciej Piątek">Tajemniczy amerykański przedsiębiorca budowlany polskiego pochodzenia kupił wczoraj za ponad milion złotych grunt na obrzeżu parku, w pobliżu wysychającego stawu przy tzw. małpim gaju. Chce tam postawić w ciągu trzech najbliższych lat nowoczesne sanatorium.
- Właśnie podpisałem akt notarialny na sprzedaż gruntu przy ul. Rąbińskiej. Nabywca zadeklarował wybudowanie tam obiektu sanatoryjno-leczniczego wraz z restauracją i obiektem SPA. Ma tam maksymalnie przebywać około czterystu kuracjuszy - poinformował wczoraj przed południem wyraźnie uradowany prezydent Ryszard Brejza.
Amerykanin chce na swoim gruncie postawić także własną pijalnię wód leczniczych, zagospodarować place i alejki spacerowe oraz wysychające oczko wodne.
- To przynajmniej kilkadziesiąt miejsc pracy i kolejni goście odwiedzający Inowrocław. Budynek sanatorium ma zostać postawiony w stylu tych, jakie powstawały w parku na początku XX wieku. To nie będzie biurowiec ani blok - cieszy się włodarz.
<!** reklama>Na tym na razie kończą się dobre wieści. Bo przede wszystkim nie wiadomo nawet, jak nazywa się nabywca gruntu. Chcieliśmy uzyskać tę informację, aby sprawdzić, choćby pobieżnie, jego wiarygodność, ale ratusz poinformował, że jest on osobą prywatną i nie można podać jego imienia i nazwiska. Trudno więc zweryfikować, jak realne są jego obietnice, jak duży majątek posiada i czy traktuje zakup poważnie.
Na pytanie „Expressu”, czy to nie jest może kolejny pseudobiznesmen próbujący spekulować gruntami, urzędnicy zapewniają, że zabezpieczyli się jak tylko mogli. W akcie notarialnym jest klauzula, że jeśli przedsiębiorca nie zrealizuje inwestycji w ciągu trzech lat, będzie musiał zapłacić pół miliona złotych odszkodowania.
Ryszard Brejza ocenia bowiem, że starano się znaleźć inwestora, a nie biznesmena traktującego grunt jak lokatę kapitału. Nie ma jednak pewności, czy jest on wiarygodny. - Warunki przetargu nie pozwalają na jakiekolwiek prześwietlenia - odpowiada na pytanie „Expressu” prezydent.
Jeśli jednak inwestycja zostanie zrealizowana zgodnie z obietnicami, w tej części Solanek pozostanie problem szpetnej kamienicy stojącej przy stawku oraz mieszkających tam ludzi. Władze miasta zapewniają, że od dłuższego czasu interesują się tym faktem i część lokatorów już się stamtąd wyprowadziła. Jeśli ci, którzy tam pozostali, będą się opierać, ratusz sięgnie po bardziej drastyczne środki. - Składamy ofertę przeprowadzki. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie nikogo eksmitować - mówi Ryszard Brejza.
W inowrocławskich Solankach działa obecnie pięć sanatoriów - państwowe Solanki, Energetyk, Metalowiec, Przy Tężni (dawne kolejowe) oraz Modrzew.
Nowe sanatorium
- ma mieć około 400 łóżek (dotychczas wszystkie placówki mają ich 1700)
- powstanie na gruncie o powierzchni 1,2 hektara, który kosztował 1,1 mln zł
- inwestor ma 3 lata na postawienie obiektu