20-letni Adam P. przebywał w Zakładzie Poprawczym w Kcyni. W poniedziałek 6 kwietnia około godziny 20.00 samowolnie oddalił się z zakładu.
- Adam P. jest mieszkańcem miejscowości Gącz, w gminie Janowiec Wielkopolski - - informuje podkom. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy KPP w Nakle. Policjanci z powiatu nakielskiego prowadzą poszukiwania. - Osoby, które znają miejsce pobytu poszukiwanego lub mają wiedzę na temat tego, gdzie się ukrywa, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji lub telefon pod numer alarmowy.
Policja gwarantuje anonimowość. Mężczyzna trafił do zakładu poprawczego w związku ze śmiercią swojej 30-letniej siostry. W sierpniu 2016 roku w rodzinnym domu znalazła ja martwą matka. Policyjni biegli doliczyli się około 30 ran kłutych na ciele nieżyjącej 30-letniej Katarzyny. Do sprawy od razu został zatrzymany Adam P.
Jedyny podejrzany, jedyny skazany
Informowaliśmy o tej sprawie krótko po tym, kiedy tragedia się rozegrała. Dotarliśmy wtedy do matki rodzeństwa.
- Nie wrócę do tego domu, nie chcę... - mówiła Aleksandra, matka 16-letniego (wówczas) Adama i Katarzyny. - Ona wyjechała do pracy w Holandii, ale odwiedzała brata i matkę. Miała plany. Chciała sprzedać mieszkanie - mówiła matka. Katarzyna - kontynuowała kobieta - pojechałaby za granicę dorobić, potem kupiłaby mały dom. Zamieszkałaby w nim z matką, tak zawsze mówiły.
Policja ustaliła, że ciosy ofierze zadano ostrym narzędziem. Postępowanie wobec Adama P. trafiło do Sądu Rejonowego w Żninie. Postanowienie wydał w tamtejszym Wydziale Rodzinnym i Nieletnich sędzia Tomasz Michalak. Chłopak miał trafić do schroniska dla nieletnich. O tym, do którego, miał zdecydować minister sprawiedliwości. P. najpierw został przewieziony do izby dziecka w Bydgoszczy.
O orzeczeniu sądu rejonowego mówił nam sędzia Michalak: - Postanowienie w sprawie tego mężczyzny zostało wydane w związku z czynem karalnym, którego dopuścił się wówczas nieletni, a który polegał na spowodowaniu śmierci.
- Czy nikt inny nie był skazany w związku ze śmiercią 30-letniej Katarzyny, siostry Adama P.?
- Mogę tylko mówić o tym, co wynika z tego postanowienia sądu rodzinnego. A z tego postępowania nie wynika, by ktoś inny również uczestniczył w popełnieniu tego czynu - odpowiada sędzia Michalak.
- Nie było mnie w domu, jak to się stało, sama chciałabym się dowiedzieć, o co dokładnie poszło - mówiła matka rodzeństwa w sądzie, kiedy jeszcze trwało postępowanie w sprawie śmierci jej córki.
Powód pobytu w poprawczaku
Sąd mógł przedłużyć Adamowi P. pobyt w zakładzie dla nieletnich, postępowanie mogło zostać skierowane do prokuratora. - Teraz nie mam informacji na temat tego, czy w tej sprawie prawni opiekunowie nastolatka sięgali po jakieś środki odwoławcze.
To odpowiedź sędziego Michalaka na pytanie, czy postanowienie sprzed ponad trzech lat zostało kiedykolwiek zaskarżone. Policja, która opublikowała komunikat o zniknięciu Adama P. z kcyńskiej placówki wychowawczej, nie informuje o tym, czy pobyt P. w poprawczaku był właśnie konsekwencją postępowania, jakie trwało w sądzie w Żninie.
- Nie możemy udzielamy takich informacji. Leżą one w gestii sądu - mówi podkom. Justyna Andrzejewska z nakielskiej komendy.
Sędzia Michalak też jednak nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie: - Nie mogę do końca być pewnym, jaki był aktualny pobyt P. w zakładzie poprawczym.
Dyrektor kcyńskiego poprawczaka, Paweł Duda z kolei odsyła po informacje do rzecznika prasowego ministra sprawiedliwości.
