Jakoś nie udało im się zmieścić w programie „Plus 500”. Dziwne to o tyle, że chodzi o mamy, których dochód przekracza astronomiczną kwotę 800 złotych na osobę. Rozwiązanie kuriozalne - i co gorsza - niesprawiedliwe, bo nawet rodziny bardzo zamożne będą w myśl ustawy mogły liczyć na, tak zwane, pięćset - i to bez żadnego wyjątku
Jakby tego było mało, oliwy do ognia dolała posłanka Beata Mazurek, która zamiast, wraz z koleżankami i kolegami z rządu, zastanowić się nad zmianami w ustawie, poradziła, bez znieczulenia i empatii, pokrzywdzonym i samotnym mamom wejście na drogę moralnej odnowy i zmianę stylu życia - poszukajcie sobie męża, to kasa się znajdzie, mniej więcej tak odebrałem i nie jestem w tym odosobniony, słowa rzeczniczki rządu, bo taką funkcję posłanka dobra rada z dumą, jak się wydaje, piastuje.
Pani poseł, jako przedstawiciel płci brzydkiej, mogę się zgodzić, że tatuś to rzecz święta, ale nie od dziś wiadomo, że matka jest tylko jedna, bez względu na to, czy samotnie wychowuje dziecko, czy wraz mężem, babcią, dziadkiem, a nawet koleżanką...