Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

89-latek z Bydgoszczy nigdy w życiu nie miał długów. Teraz poszło o niezapłacony rachunek

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
89-latkiem z Bydgoszczy zainteresował się już komornik. Tyle, że senior długu nie uznaje
89-latkiem z Bydgoszczy zainteresował się już komornik. Tyle, że senior długu nie uznaje Tomasz Goła
- Jak długo żyję, a długo, bo prawie 89 lat, nigdy nie miałem długów. Aż do teraz - przyznaje bydgoszczanin. Komornik właśnie zajmuje mu emeryturę.

Zobacz wideo: 85. urodziny Jerzego Maksymiuka w Filharmonii Pomorskiej

Mieszkaniec bydgoskich Kapuścisk wiódł spokojne życie w samotności. Ma dobry zawód (choć nietypowy, bo jest socjologiem przemysłu) i pracę miał dobrą. Jesieni życia nie ma jednak dobrej.

Właśnie jesienią 2020 roku spółdzielnia mieszkaniowa przysłała mu rozliczenie kosztów wody i centralnego ogrzewania. - Wodę zaoszczędziłem, ale ponoć za dużo zużyłem ciepła i miałem dopłacić 1120 złotych za ogrzewanie - zaczyna senior.
Czytelnik mówi o absurdzie. - Z wyliczeń wynikało, że to nie zimą grzejniki pracowały z maksymalną mocą, ale wiosną i latem. Niby od kwietnia do czerwca 2020 roku tak nabiły rachunek. Niemożliwe! Panowały upały. Nikt nie dogrzewał mieszkania.

Spotkanie z prezesem

Lokator skontaktował się ze spółdzielnią i poprosił o sprawdzenie podzielników. - Nikt nie przyszedł - wspomina. - Przyszedł za to list, ostrzeżenie. W przypadku braku spłaty zadłużenia, moją sprawą zajmie się komornik.

Lokator znowu interweniował w spółdzielni. Poproszono go o stawienie się. - Nie pofatygowałem się. Mam chore nogi. Po domu poruszam się o kulach albo trzymając się ścian, a i tak tracę równowagę. Zaproponowałem panu prezesowi, żeby mnie odwiedził i wyjaśnimy sprawę. Pojawił się.

Nie ustalili wprawdzie szczegółów sprawy emeryta, ale rozmawiali z półtorej godziny. - O życiu, studiach, pracy, osiedlu. Sympatyczne spotkanie - ocenia lokator. Po paru miesiącach przestało być sympatycznie.

Nakaz zapłaty

We wrześniu przyszedł nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym. - Niby mój dług wynosił już 1289 zł - zaznacza czytelnik. - Nie odebrałem korespondencji. Nie dlatego, że unikam. Nie udaję i nie oszukuję. Tak się złożyło, że wyjechałem do sanatorium, gdy wysłano do mnie to pismo. Po powrocie nikt nie powiadomił mnie o czekającej przesyłce. Uznano, iż ją odebrałem.

To nie finał. - W zeszłym tygodniu dostałem list od komornika - kontynuuje bydgoszczanin. - To było zawiadomienie o zajęciu wierzytelności. Komornik skierował podobne pisma do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i skarbówki. Żąda, abym przygotował wykaz majątku, czyli mam wskazać rzeczy, które mógłby zająć. Lada dzień wejdzie mi na konto.

Starszy pan ma 2150 zł emerytury na rękę. I spore wydatki też ma. - Czynsz wynosi 410 zł. Za lekarstwa płacę miesięcznie 400. Potrzebuję rehabilitacji na nogi. Godzina kosztuje 100 zł. Wykupiłem sześć.

Możliwe, że zaraz w ogóle nie będzie mógł się rehabilitować. - Komornik zamierza zabierać mi po 200 zł co miesiąc, przez 10 miesięcy. Przez ponad rok rzekome zadłużenie urosło do 2000 zł. Tyle, że ja wciąż go nie uznaję.

25 procent

W kancelarii komornika, prowadzącego sprawę, odmawiają udzielenia komentarza na temat sprawy. Mówią natomiast, że komornik ma prawo egzekwować 25 procent wysokości emerytury. Istnieje jeszcze coś takiego, jak kwota wolna od potrąceń, podlegająca corocznej waloryzacji na zasadach określonych dla emerytur i rent. W 2021 roku kształtuje się ona na poziomie 916,07 zł. Komornik musi pozostawić na koncie seniora przynajmniej tyle pieniędzy.

Minimalna emerytura wynosi teraz 1250,88 zł brutto (1067 zł netto). Gdy ktoś dostaje najniższą emeryturę i jednocześnie toczy się wobec niego egzekucja, to komornikowi nie wolno zająć maksymalnej kwoty, a więc wspomnianych 25 proc. Ma prawo zająć tylko 150,93 zł, bo tyle wynosi różnica między najniższą emeryturą na rękę a kwotą wolną od potrąceń.
Starszy bydgoszczanin dostaje większą emeryturę, czyli w jego przypadku komornik mógłby zająć czwartą świadczenia.

Urządzenia bez zarzutu

Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa „Jedność” przedstawia swoją wersję. - Rozliczenie przedmiotowego lokalu odbywa się na bazie wskazań podzielników kosztów. W pracy podzielników nie stwierdzono błędów. W związku z tym nie ma podstaw do podważenia prawidłowości rozliczenia dokonanego na podstawie ich wskazań, o czym kilkakrotnie pan był informowany i pisemnie, i podczas rozmów telefonicznych. Za ostatni okres rozliczeniowy, 2020/2021, zarejestrowane zużycie jednostkowe na podzielnikach było na zbliżonym poziomie, co w poprzednim okresie i skutkowało niedopłatą w wysokości 198,04 zł. To pomimo wnoszenia zaliczek w podwyższonej wysokości w stosunku do poprzedniego okresu. Kwota ta również nie została uregulowana. W kwietniu 2021 przedstawiciel firmy sprawdził podzielniki. Nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w ich działaniu.

Propozycja ratalna

W „Jedności” tłumaczą dalej: - W ostatnim piśmie z marca bieżącego roku pan był po raz kolejny powiadomiony o możliwości uregulowania w ratach niedopłaty w wysokości 1203,41 zł, wynikającej z rozliczenia centralnego ogrzewania za okres 2019/2020. Do dziś nie otrzymaliśmy takiego wniosku, jak również nie wpłynęła prośba dotycząca rozłożenia niedopłaty z bieżącego rozliczenia centralnego ogrzewania i zadłużenia z tytułu opłat czynszowych.

Jak wskazują w spółdzielni, pozew o zapłatę został złożony dopiero 3 miesiące później. - Pan nie zakwestionował roszczenia spółdzielni, kiedy dostał pozew. Tym samym zgodził się ostatecznie z jego żądaniem.
Przedstawiciele spółdzielni powołują się na przepisy Ustawy z dnia 15.12.2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych oraz na swój regulamin rozliczania kosztów oraz ustalania opłat.

Obowiązki stron

- Mamy obowiązek dochodzić m.in. należności z tytułu kosztów ogrzewania, a osoba posiadająca prawo do lokalu jest zobowiązana do regulowania należności. Gdyby spółdzielnia zaniechała dochodzenia należności, działałaby na szkodę wszystkich pozostałych członków spółdzielni. Jak już wskazaliśmy, istniała możliwość rozłożenia należności na raty.

To spowodowałoby, że nie skierowaliby sprawy do sądu. - Z racji biernej postawy pana, nie mieliśmy wyjścia. Wdrożyliśmy postępowanie sądowe, następnie postępowanie egzekucyjne. Czynności te wygenerowały koszty, które spółdzielnia zmuszona była ponieść i dlatego też koszty uległy zwiększeniu. Ostatecznie kosztami tymi został obciążony pan na mocy orzeczeń wydanych przez sąd i komornika.

Zadłużeni emeryci

Dłużników na emeryturze w Polsce nie brakuje. - Najwięcej do oddania mają starsi mieszkańcy Śląska, ich zaległości wynoszą 996 mln zł - informowali niedawno w Krajowym Rejestrze Długów. - Drugie jest Mazowsze z sumą 823 mln zł, a trzeci Dolny Śląsk, gdzie uzbierało się 574 mln zł niezapłaconych rachunków.

- Seniorzy są dość odporni na argumentację negocjatorów, którzy potrafią ułożyć dogodny plan spłaty zaległości, uwzględniający sytuację materialną dłużnika - uważa Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso. - Mają silne przeświadczenie, że lepiej nie będzie. Nie są więc skłonni do wprowadzania zmian w swoim budżecie.

Zmartwienie seniora

Emerytowany rekordzista Polski ma do oddania 9,1 mln zł. To 74-letni mieszkaniec województwa łódzkiego. Powinien rozliczyć się z bankiem i firmą ubezpieczeniową.

Bydgoszczanin ma o wiele mniejszy dług, a i tak się martwi. - Jak długo żyję, a długo, bo prawie 89 lat, nigdy nie miałem długu. Do teraz - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 89-latek z Bydgoszczy nigdy w życiu nie miał długów. Teraz poszło o niezapłacony rachunek - Gazeta Pomorska