24 miliony do sformatowania [TRZECIA STRONA LUSTRA]

Na nieszczęście świata kilku tych „wizjonerów” uwiodło kłamstwami i obietnicami, a potem sterroryzowało swoje plemionka i urządziło im życie często w bardzo radykalny sposób. Ich metody zawsze były w opozycji do humanistycznej ewolucji. Co znamienne, im bardziej byli radykalni, tym bardziej swoje nikczemności odziewali w „wasze dobro” i „wyższą konieczność”.

A potem zawsze było tak samo. Po nieszczęściach i łzach plemionka zrzucały z siebie jarzmo z przyrzeczeniem na wieki, że nigdy więcej, że wszyscy równi, że nie wolno dopuścić. A potem po jakimś czasie robiły sobie to znowu. Mówiły, że nic im już nie grozi. Wierzyły w gładkie kłamstewka, które usypiają sumienia, bo właściwie wszystko można relatywnie uznać jako dobro. I co znamienne, niczego się ani na swoich, ani na cudzych błędach nie nauczyły.

Gdy moja znajoma, zakochana w partii rządzącej, mówi, że zwykły poseł kierujący krajem z tylnego siedzenia to sympatyczny i serdeczny, otwarty na ludzi gość, to pytam, od kiedy mili goście nazywają innych kanaliami, zdradzieckimi mordami? Od kiedy to mili goście roszczą sobie prawo do dyktowania przepisu na wypiek nowych elit?

Z uwagą śledzę przemówienia, w których zwykły poseł zagrzewa swoich zwolenników do pełnej mobilizacji i obiecuje po wyborach państwo szczególnie zatroskane o tych, którzy kochają Polskę i Boga, ale tylko Boga katolików. Znowu Polska jest w oblężeniu, ale już nie tylko zewnętrznym - TSUE orzekło wczoraj, że jednak kredyty w „polskim franku” nie są OK i za chwilę okaże się, że to celowy zamach na polski system bankowy. Teraz będziemy walczyć też z antypolo-nizmem wewnętrznym. Media, twórcy kultury, wszyscy niehetero, lewako-komuchy i ci, którzy nie będąc katolikami płacą podatki. Patrząc na poprzedni wynik wyborczy, statystycznie należałoby pokonać lub przekonać jakieś ponad 24 miliony uprawnionych do głosowania Polaków, którzy cztery lata temu nie zdecydowali się, by przystąpić do 5 711 671 tych, którzy wrzucili do urny kartki z napisem „Kocham PiS”.

Bezczelność i arogancja są cechami immanentnymi władzy, a władza obnaża prawdziwy charakter ludzi i powody, dla których decydują się z tym wyzwaniem zmierzyć. Niestety, są to obnażenia pozostawiające coraz mniej złudzeń.

- Zarchiwizowany mamy pana obiektywizm... - mówi minister sprawiedliwości wszelakich Ziobro do dziennikarza TVN, dopytującego o sprawę Banasia. A kto władzy zabroni zastraszać?