Dzięki wygranej w derby Kociewia Polpak cały czas walczy o drugie miejsce w tabeli Dominet Basket Ligi.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzania gospodarzy, którzy po pięciu minutach prowadzili już 17:2. Przewaga ta jednak nie trwała długo, bowiem festiwal „trójek” (w sumie 24!) rozpoczął Denis Stanton, który momentami trafiał rzucając nawet z dziewiątego metra.
<!** Image 2 align=right alt="Image 19689" >Jednak w decydujących momentach spotkania więcej zimnej krwi zachował Polpak – ważne dla losu spotkania „trójki” trafili Andrius Lepinaitis i Paweł Szcześniak.
- W końcówce Stanton oszalał i niepotrzebnie rzucał z daleka, z nieprzygotowanych sytuacji - komentował Dariusz Szczubiał, trener Polpharmy. - Spotkanie stało na wysokim poziomie. Przeciwnik zachował więcej zimnej krwi w końcówce i dlatego wygrał.
- Cztery porażki, które wcześniej ponieśliśmy, na pewno nas nie motywowały - opowiadał Aleksander Krutikow, szkoleniowiec Polpaku. - Po prostu chcieliśmy się przełamać. Od pierwszej do ostatniej minuty wysoko poprzeczkę postawili nam rywale. Jednak to my mieliśmy więcej poukładanych akcji, mniej strat, błędów.
Niestety, zwycięstwo Polpaku przysłoniła tragedia. Wracający z meczu (rozgrywanego w Grudziądzu) kibice Polpaku ulegli wypadkowi, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch z nich oraz kierowca auta, który spowodował kraksę. - Znałem tych ludzi - mówi Przemysław Janiszewski, szef Klubu Kibica Polpaku. - Byli na każdym meczu. Zresztą po spotkaniu z Polpharmą widzieliśmy się i wspólnie świętowaliśmy sukces. Po kilkudziesięciu minutach dowiedzieliśmy się o dramacie. Szok. Ciężko cokolwiek powiedzieć.
Polpak - Polpharma 82:80
- W kwartach: 25:17, 13:25, 24:14, 20:24.
- Polpak : Jonusas 24 (5), Beasley 18 (1), Thomas 12, Morkowski 9 (1), Szcześniak 7 (2) oraz Lepinaitis 10 (2), Przybyszewski 2.
- Polpharma: Stanton 21 (6), Johnson 20 (4), Kinloch 17 (1), A. Olszewski 4, Cielebąk 2 oraz Marculewicz 13 (2), Zakrzewski 3, R. Olszewski 0, Miecznikowski 0, Żytko 0.
