Tęcza przyzwyczaiła już swoich kibiców, że co roku broni się przed spadkiem z A klasy. W tym roku może być to jednak wyjątkowo trudne zadanie, stąd tak spektakularny powrót.
<!** Image 2 align=right alt="Image 112266" sub="Dariusz Strzyżewski nie sprawdził się w roli trenera Tęczy, więc klub postanowił się z nim pożegnać Fot. Andrzej Pudrzyński">Mirosław Woźniewski wprowadził Tęczę do A klasy, zaczynając od dwóch lig niżej. Potem jego drogi z klubem się rozeszły. Ostatnio grał jako piłkarz w piątoligowej Victorii Śliwice, w której zamierza zresztą nadal pozostać.
- Myślę, że uda mi się połączyć rolę zawodnika w Śliwicach i trenera w Tęczy, gdyż mecze będziemy rozgrywać w innych terminach - mówi Mirosław Woźniewski.
Potrzeba doświadczenia
Tęcza pożegnała się z Dariuszem Strzyżewskim, który nie spełnił oczekiwań jako szkoleniowiec.
- Mam zupełnie inną wizę prowadzenia zespołu, niż mój poprzednik -zaznacza Woźniewski. - Po kilku treningach widzę, że poukładałbym chłopaków na boisku inaczej. Widzę, że tkwi w nich potencjał i myślę, że są w stanie utrzymać się w klasie A - mówi powracający trener.
<!** reklama>Do tego jednak będzie potrzebna silniejsza i stabilna kadra, a o tą jak zwykle ciężko.
- Brakuje nam, przede wszystkim, doświadczonych piłkarzy. Z takim pozostał tylko Adam Jasik, którego widzę na pozycji stopera, cała reszta to bardzo młodzi zawodnicy - ubolewa Mirosław Woźniewski.
Trudne zadanie
Z nowych nazwisk mają się pojawić w Wiągu Bartosz Rybka, który nie grał w żadnych klubie, ale doskonale spisywał się w Halowej Lidze Piłki Nożnej w barwach Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów. Możliwy jest też powrót do drużyny Łukasza Karbownika. Tęcza może mieć jednak spory problem z bramkarzem. Bartosz Barczykowski, uznawany za ikonę klubu, z którym był od początku jego istnienia nosi się z zamiarem odejścia, a następców, póki co, nie widać.
- Cały czas rozmawiamy również z zawodnikami Wdy, którzy mają bardzo małe szanse na znalezienie się w ścisłym składzie pierwszego zespołu - dodaje Mirosław Woźniewski.
Tęcza po rundzie jesiennej zajmuje ostatnie miejsce w A klasie z fatalnym dorobkiem czterech punktów. W czternastu meczach zdołała uzyskać jedno zwycięstwo i jeden remis, przegrywając dwanaście spotkań. Do kolejnej drużyny w tabeli traci aż 6 punktów. Przed Mirosławem Woźniewskim stoi więc bardzo trudne zadanie, ale już pokazał, że z drużyną z Wiąga jest w stanie osiągać bardzo trudne cele.