Przypomnijmy: Kolejarz Rawicz i Kolejarz Opole tylko ze sobą pojadą na zasadzie „mecz i rewanż”. Z pozostałymi zespołami mierzyć się będą tylko u siebie. Meczów wyjazdowych rozgrywać nie będą i przegrają je 0:40. Główna Komisja Sportu Żużlowego argumentuje, że te dwa ośrodki nie wytrzymałyby finansowo pełnych, dwudziestu spotkań.
Meczów jest dużo i nie dało się „upchnąć” wszystkich na weekendy. Aż cztery kolejki odbędą się w środy, jedną zaplanowano na piątek. Kluby się buntują, bo w te dni trudniej nakłonić kibiców do przyjścia na stadiony.
Przedstawiciele GKSŻ na swojej stronie internetowej przyznają, że terminarz nie jest doskonały. Twierdzą jednak, że innego wyjścia nie było. I wyliczają, że ze względu na TVP nie ma możliwości rozgrywania meczów od 26 do 31 lipca (Światowe Dni Młodzieży) oraz od 5 do 21 sierpnia (igrzyska olimpijskie). Ponadto, kolizyjne mają być też terminy piłkarskiego Euro: 10 czerwca (mecz otwarcia) i 12 czerwca (pierwszy mecz Polaków). A kilkadziesiąt terminów zarezerwowanych jest na zawody FIM. Co ciekawe, pod uwagę GKSŻ wzięła też kilka próśb ze strony klubów, np. zajęty stadion w określonym terminie.
- Zdajemy sobie sprawę, że terminarz nie jest doskonały. Ale ciężko było to poukładać w sytuacji, w której mieliśmy tak dużo okoliczności, które były niesprzyjające - przekonuje Dariusz Cieślak, członek GKSŻ. - Zwracam jednak uwagę klubów na terminy zarezerwowane dla FIM i FIM Europe. Jeśli zawodnicy danej drużyny nie jadą w którymś z tych dni, to można się umówić z przeciwnikiem, o ile jego żużlowcy też mają wolne i „uciec” przed środą, zmieniając dzień meczu. My nie mogliśmy tego zrobić, ale kluby jak najbardziej mogą się dogadać.
Polonia ma korzystny terminarz. Z pięciu terminów środowo-piątkowych tylko raz wypada jej mecz u siebie: 18 maja (środa) do Bydgoszczy zawita Stal Rzeszów. W pozostałe trzy środy nasza ekipa pauzuje. Z kolei w jedynym piątkowym terminie Polonia pojedzie w Pile.