Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostawiają na ladzie i uciekają bez słowa

ika
Ani karne opłaty, ani możliwość zablokowania konta nie odstraszają niesumiennych czytelników, wypożyczających książki w bibliotekach.

Ani karne opłaty, ani możliwość zablokowania konta nie odstraszają niesumiennych czytelników, wypożyczających książki w bibliotekach.

Największy problem stanowią uczniowie i studenci, którzy potrzebują lektur lub podręczników na kilka miesięcy i przekraczają dozwolone terminy ich wypożyczania. Ci, którzy przetrzymują książki, muszą się liczyć z karną opłatą - od 5 do 20 groszy za dzień lub złotówkę za miesiąc zwłoki. Ale nawet ci, którzy z oddaniem pozycji zwlekają, mogą jej uniknąć. Popularna, wśród wszystkich, którzy korzystają z usług bibliotek, jest organizowana raz w roku abolicja. W ciągu kilku dni można oddać przetrzymywaną książkę bez żadnych konsekwencji finansowych.

<!** reklama left>- Jakiś czas temu stosowaliśmy taką metodę. Odbywało się to cyklicznie, ale nie sprawdziło się, ponieważ czytelnicy specjalnie przetrzymywali książki, wiedząc, że przyjdzie dzień, gdy będą mogli oddać je bez żadnych opłat - informuje Anna Łęga, kierowniczka wypożyczalni Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Dla bibliotekarzy problem jest duży i niezrozumiały, dlatego że każdy ma możliwość nawet pięciokrotnego przedłużania terminu wypożyczenia książki. Biblioteka nie ma jednak obowiązku informowania poszczególnych klientów o tym, że przekroczyli dozwolony termin.

- Zdarza się, że ktoś wypożycza książkę na pierwszym roku studiów, a gdy przychodzi po pięciu latach z obiegówką, okazuje się, że zalega z jej oddaniem - mówi Anna Łęga.

Pomysłowość tych, którzy zalegają z oddaniem książek jest duża. Zdarza się, że czytelnik przychodzi i zostawia przetrzymywaną pozycję na ladzie, po czym odchodzi bez słowa. Jednak jeżeli nie uiści opłaty w ciągu 7 dni, to jego konto biblioteczne zostaje zablokowane. Choć abolicja nie jest ulubioną metodą odzyskiwania książek, takie dni bezkarności są dla bibliotek korzystne.

- Różnie z tym bywa, na pewno wiele książek wraca do nas w tym okresie, choć termin ich przetrzymywania to u nas aż pięć miesięcy. Poza tym, wysyłamy upomnienia, ale widocznie to wciąż za mało - tłumaczy Maria Czarnecka-Dąbek, dyrektorka Biblioteki Głównej UKW. Na ludzi z krótką pamięcią nie ma więc sposobu, zapominalscy muszą jednak się pilnować, mogą stracić możliwość korzystania z usług bibliotek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!