Oznakowano m.in. stanowiska mrówek rudnic, drzewa dziuplaste czy drzewa, na których rozwija się błyskoporek podkorowy (to grzyb leczniczy - działanie przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, wzmacniające układ odpornościowy).
Biało-czerwone taśmy wokół tych stanowisk nie założyli jednak ekolodzy broniący tej części Puszczy Bydgoskiej przed piłami i buldożerami...
- Zrobili to przyrodnicy pracujący na zlecenie samych wykonawców, firm budowlanych – mówi nam Jan Fiderewicz, p.o. szefa Nadleśnictwa Solec Kujawski.
Znajdą dla nich inne miejsca
Jak dodaje, mrowiska i drzewa, na których rozwija się błyskoporek podkorowy, zostaną przeniesione poza teren inwestycji. Z kolei drzewa dziuplaste będą monitorowane przez ornitologów. Jeśli w okresie lęgowym (a ten już się rozpoczął) pojawią się tam ptaki mogą być w całości przeniesione poza pas drogi, a jeśli nie, to w miejsce wyciętego drzewa już poza pasem drogi muszą pojawić się budki lęgowe. Prace wkalkulowane są w koszty całej inwestycji drogowej.
Oprócz biało-czerwonych taśm w miejscach zlokalizowanych przez przyrodników pojawiły się także kartki z informacją, iż zgodnie z art. 181 Kodeksu karnego (Zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym) zabrania się niszczenia, przemieszczania podłoża oraz składowania.
Od siebie przypomnijmy, że naruszenie tych zasad grozi karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Takie miejsca znajdują się w Puszczy Bydgoskiej m.in. na północ od Solca Kujawskiego i oczywiście obecnej drogi krajowej nr 10, a dokładniej w okolicy drogi wiodącej w kierunku osad Kabat i Chrośna.
GDDKiA: - Wszystko idzie zgodnie z planem
Informacje podane przez nadleśniczego potwierdza nam Julian Drob, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA): - Te stanowiska będą przeniesione przez specjalistów z zakresu ochrony przyrody w inne, dogodne miejsca. To zresztą wynika z decyzji środowiskowej wydanej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Działania nie wpłyną w żaden sposób na harmonogram budowy drogi S10.
To też może Cię zainteresować
Nasz rozmówca dodaje, iż odmowa wstrzymania wykonania zaskarżonej przez organizację ekologiczną decyzji środowiskowej dla S10 (w środę 6 marca) nic w tej materii nie zmienia – prace były i są kontynuowane. Oddanie do użytku całej 50-kilometrowej trasy między Bydgoszczą a Toruniem planowane jest do końca 2026 roku.
Na razie mowa jest o pracach wykonywanych przez leśników i zakłady usług leśnych (porządkowanie terenu po wycince pasa lasu, która zakończona została z końcem lutego ze względu na termin rozpoczęcia lęgu ptaków) oraz o pracach projektowych przez wybranych w przetargach wykonawców.
- Jest szansa, że pierwsze prace w terenie ruszą już wiosną, ale wszystko zależy od tego, kiedy wojewoda wydana zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, czyli ZRID. Czekamy na pierwsze zezwolenia – kontynuuje Julian Drob.
Rzecznik dodaje, że ostatni wniosek o wydanie ZRID-u na projekt i budowę 12-kilometrowego odcinka S10 na wysokości południowej obwodnicy Torunia ma być złożony w kwietniu.
Emocje w pobliżu źródlisk
Największe emocje społeczne budzi wytyczenie trasy tuż przy cennych przyrodniczo i krajobrazowo źródliskach Rudy i Wypaleniska znajdujących się na północnych obrzeżach Puszczy Bydgoskiej. Droga ich nie przetnie, ale wypływającą ze źródlisk Strugę Młyńską (użytek ekologiczny, w którym żyją m.in. bobry) owszem, przerzucona zostanie nad nią mostem.
Leśnicy z naszego regionu negatywnie opiniowali plany przewidujące takie właśnie wytyczenie S10, ale ich nie posłuchano. Na mocy prawa (tzw. specustawy drogowej) byli zobowiązani do wycięcia drzewostanu pod budowę i tak zrobili.
