Zobacz galerię: Młyny Rothera od środka
- Przed nami ogrom pracy do wykonania, ale to również wielka szansa rozwojowa dla miasta. To bardzo ciekawa infrastruktura, której trzeba nadać atrakcyjne funkcje, które przyniosą chlubę miastu - mówił wczoraj prezydent Rafał Bruski w czasie oprowadzania dziennikarzy po modernizowanych Młynach Rothera.
[break]
Te imponują gabarytami i potencjałem, ale przerażają kosztami, które trzeba ponieść, by dostosować wiekowe obiekty do potrzeb współczesności. Do wykorzystania jest około 10 tys. mkw., choć cała powierzchnia młynów to jakieś 15 tysięcy metrów. Tyle że już wiadomo, że piwnic nie będzie można wykorzystać na nic innego, jak tylko magazyny, a i wtedy mogłyby się tam znaleźć - ze względu na wilgotność - nie wszystkie materiały.
Młyny Rothera to właściwie młyn i dwa spichrze - mączny i zbożowy.
- Zbożowy jest w lepszym stanie. Ściany zewnętrzne są na pół cegły, dlatego od wewnątrz dobudowywana jest druga ściana, by sprawiało to wszystko jednolite wrażenie. Mury muszą być wzmocnione, by można było zacząć modernizować znajdujące się w fatalnym stanie krokwie i poszycie dachowe, które jest w całości do wymiany - mówi Jolanta Drostek, inspektor z Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Od malucha do seniora
- Realnie chciałbym, żeby w 2018 roku całe otoczenie młyna i młyn z zewnątrz były wizytówką miasta, a potem można spokojnie wprowadzać różne funkcje obiektu. Aktualne są pomysły „ogrodów wody” i koncepcja zgłoszona przez prof. Marka Harata, by stworzyć tu „muzeum mózgu”. Na myśl przychodzą też pomysły z wykorzystaniem muzyki, która jest częścią tożsamości miasta - uważa prezydent.- Przyjrzymy się wnikliwie każdej koncepcji zagospodarowania, powierzchni nie zabraknie. Moje osobiste zdanie jest takie, że przestrzeń najłatwiejsza pod względem dostępu od strony Wyspy Młyńskiej, powinna być przeznaczona na gastronomię czy elementy, które będą zachęcać mieszkańców miasta - od malucha do seniora - do przyjścia na wyspę.
Bydgoski ratusz zabezpieczył na razie 15 milionów złotych na najpotrzebniejsze prace budowlano-remontowe, wymianę stolarki okiennej i prace konserwatorskie. Jednak nadanie młynom już określonych funkcji, to wydatek w znacznie większej skali - trzeba będzie dziesiątek milionów złotych. Bydgoski ratusz liczy w tej sprawie, m. in., na marszałka województwa. Do tematu wrócimy.