https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Żnin: Sąd uznał winę dyrektorki PUP

Maria Warda
- Nie będę czekał na uprawomocnienie się wyroku - zapewnia Zbigniew Jaszczuk, żniński starosta, któremu podlegała skazana. - Na najbliższym posiedzeniu Zarządu Powiatu, zapadnie decyzja w sprawie dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy. Dla osób skazanych nie ma miejsca w samorządzie.

- Nie będę czekał na uprawomocnienie się wyroku - zapewnia Zbigniew Jaszczuk, żniński starosta, któremu podlegała skazana. - Na najbliższym posiedzeniu Zarządu Powiatu, zapadnie decyzja w sprawie dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy. Dla osób skazanych nie ma miejsca w samorządzie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 133316" sub="Barbara B. przyjechała na proces z jednym ze żnińskich przedsiębiorców / Fot. Maria Warda">Barbara B., dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Żninie, została oskarżona o niszczenie umów o pracę swych podwładnych, zatrudnionych na czas określony, z którymi zgodnie z Kodeksem Pracy winna podpisać umowę na czas nieokreślony. W praktyce wyglądało to tak, iż osoby, którym kończyła się druga umowa o pracę na czas określony po rozmowie z dyrektorką PUP musiały ją oddać. Dokument, niszczono w kadrach. W zamian pracownik dostawał nową umowę z pierwotną datą zatrudnienia, ale nowym terminem końcowym. Rekordzistom wymieniano umowę siedmiokrotnie.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy poszkodowani zwrócili się do Państwowej Inspekcji Pracy. Kontrola wykazała, że w PUP-ie łamano prawa pracownicze. Inspektor zawiadomił prokuraturę, a ta po przeprowadzonym dochodzeniu sąd. Niektórzy świadkowie ze łzami w oczach opowiadali o tym jak decyzje dyrektorki łamały im życie.

- Byliśmy piętnowani - zeznawali przed sądem kolejni świadkowie. Baliśmy się o utratę pracy. Musieliśmy być bardzo pokorni, bo przez kilka lat nie byliśmy pewni czy zostaniemy zatrudnieni - Komplikowało nam to życie, bo nie mogliśmy wziąć kredytu, ani kupić nic na raty-.

<!** reklama>- Nie ulega wątpliwości, że Barbara B. dopuściła się niszczenia dokumentów - podkreślał w mowie końcowej oskarżyciel. - W sytuacji, gdy tak wiele osób jest poszkodowanych, nie można uznać tej sprawy za przypadek.

Obrońca Barbary B. uzasadniał między innymi, że pracownicy sami godzili się na niszczenie umów o pracę. Wskazał, że dokument niszczyły kadrowe. Wnosił o uniewinnienie swej klientki.

- Nigdy nie wydawałam poleceń kadrowym aby niszczyły dokumenty - zapewniała sąd Barbara B. Uważam, że nie ma dowodów, które pozwoliły by uznać mnie winną.

Sąd był jednak innego zdania. Uznał, iż Barbara B. działając jako funkcjonariusz publiczny wykorzystała uzależnienie od niej innych osób, zmieniała pracownikom daty zatrudnienia i wspólnie i w porozumieniu niszczyła dokumenty. Sędzia przyznał, iż zastanawiał się nad zmianą kwalifikacji czynu z paragrafu mówiącego o fałszowaniu dokumentów.  - To by jednak skomplikowało procedurę, więc ostatecznie pozostałem przy artykule 276 - przyznał sędzia Jacek Tadych, sędzia. Podkreślił, że bez względu na wysokość kary, Barbara B. jako karana nie będzie mogła pracować w administracji. Wymierzył jej karę 2.000 złotych grzywny i 200 złotych kosztów.

Barbara B. zapowiedziała, że będzie odwoływała się od wyroku. Uważa, że świadkowie zeznający na jej niekorzyść kłamali.

- Nie będę czekał na uprawomocnienie się wyroku - zapewnia Zbigniew Jaszczuk, żniński starosta, któremu podlegała skazana.-Na najbliższym posiedzeniu Zarządu Powiatu, zapadnie decyzja w sprawie dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy. Dla osób skazanych nie ma miejsca w samorządzie-.

Zbigniew Jaszczuk uważa, że adwokat, który bronił Barbary B. dyrektorki Powiatowego Urzędu Pracy w Żninie powinien wnosić do sądu o warunkowe umorzenie procesu. - Ja wiem w jakich okolicznościach doszło do tego procederu - przyznaje Zbigniew Jaszczuk. - Uważam, że adwokat Barbary B. powinien wnosić o warunkowe umorzenie sprawy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski