Zobacz wideo: Wyższe świadczenie 500 plus? PiS chce zmian
W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy trwa proces dotyczący fałszywych umów kredytowo-leasingowych. Siatka oszustów działała - jak wynika z ustaleń prokuratury - w całym kraju. Kluczowa była tu postać pośredniczki Bożeny W. z Bydgoszczy.
Na najbliższą rozprawę 6 maja zostanie wezwany kluczowy świadek w procesie. To Modest P., którego nazwisko przewijało się już w zeznaniach świadków składających wyjaśnienia na wcześniejszych terminach rozpraw. Posiedzenie z jego udziałem miało odbyć się w czwartek, ale nie stawił się w sądzie. P. został już wcześniej skazany w sprawie dotyczącej potężnych wyłudzeń kredytowych, jakich dokonywano miedzy innymi w bydgoskim oddziale PKO przy ulicy Gdańskiej. Miał być - według zeznań świadków - osobą pośredniczącą między klientami banku, a jedną z głównych oskarżonych w sprawie, Bożeną W.
Za tą sprawą kryją się dramaty kilkudziesięciu osób. To w dużej mierze byli podsądni, skazani wcześniej w odrębnych postępowaniach dotyczących procederu, jaki miał się odbywać za sprawą Bożeny W., Agnieszki G. (dawniej B.), Izabeli K. - byłej pracownicy PKO w Bydgoszczy oraz m.in. Andrzeja P., Leszka O., Łukasza M., Patryka M., Rafała D. i Remigiusza L. Wszystkie wymienione osoby zasiadają na ławie oskarżonych w postępowaniu trwającym w bydgoskim sądzie okręgowym.
Na jednej z poprzednich rozpraw zeznawał świadek, 53-letni mieszkaniec Grudziądza, który w 2010 roku wpadł w kłopoty finansowe. Wtedy miał dostać ofertę pomocy w załatwieniu kredytu na 20 tys. zł od Łukasza M. (jednego z obecnych oskarżonych). Sfałszował podpis małżonki "na kolanie". M. miał pomóc również w załatwieniu fałszywego zaświadczenia o zatrudnieniu dla 53-lata (wtedy bezrobotnego).
To Cię może też zainteresować
Przedstawiali w banku fałszywe zaświadczenia
Proces trwa od biegłego roku, a sam akt oskarżenia, jaki do sądu skierowała Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, liczy prawie 400 stron. Na rozprawy spośród wszystkich oskarżonych stawia się tylko Bożena W., która prowadziła w Bydgoszczy firmę pośredniczącą w udzielaniu kredytów. Wcześniej w kilku innych procesach odpowiedziało łącznie kilkadziesiąt osób, które również były uwikłane w wyłudzanie pieniędzy głównie z banku PKO BP (wśród oskarżonych byli również pracownicy banku).
- W ramach prowadzonego postępowania ujawniono, że w latach 2009-2010 między innymi na terenie Bydgoszczy, Poznania, Wałbrzycha, Piły oraz Grudziądza poszczególni członkowie grupy, w ramach podziału ról, wyszukiwali osoby zwane „słupami”, przygotowywali dla nich nierzetelne i podrobione dokumenty niezbędne do zawierania umów z wybranymi instytucjami kredytowo-leasingowymi - wyjaśniają śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Były to głównie zaświadczenia o fikcyjnym zatrudnieniu i osiąganych dochodach oraz sfałszowane historie rachunków bankowych, a następnie przedkładali je w Banku, doprowadzając do zawierania umów kredytowo-leasingowych z podstawionymi osobami.
Łączna kwota oszacowanych strat obejmujących wyłudzone kredyty wyniosła 27 mln zł. Spośród osiemnastu oskarżonych w tym procesie, czterech wyraziło wolę tak zwanego dobrowolnego poddania się karze, w tym jedna z nich bezwzględnej karze pozbawienia wolności w wymiarze roku i 10 miesięcy. Pozostałym oskarżonym grożą kary do 10 lat pozbawienia wolności.
Oskarżeni będą także musieli naprawić wyrządzoną zarzuconymi im czynami szkodę - zastrzega prokuratura.
