Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w pakiecie onkologicznym - szybka terapia już po operacji

Redakcja
Minister zdrowia prof. Marian Zembala (stoi) i szef pakietowego teamu dr Zbigniew Pawłowicz (pierwszy od lewej )
Minister zdrowia prof. Marian Zembala (stoi) i szef pakietowego teamu dr Zbigniew Pawłowicz (pierwszy od lewej ) Filip Kowalkowski
Szef resortu zdrowia, prof. Marian Zembala, powołał zespół ds. oceny pakietu onkologicznego z dr. Zbigniewem Pawłowiczem na czele. Wczoraj minister i członkowie zespołu zjawili się w bydgoskim Centrum Onkologii i opowiedzieli o zmianach w pakiecie.

[break]
Pakiet onkologiczny działa od początku roku. Przepustką do szybkiej ścieżki onkologicznej są tzw. zielone karty, fachowo nazywane: Karty Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego (tzw. karty DiLO). Przepisy dają posiadającemu ją pacjentowi gwarancję, że w ciągu dziewięciu tygodni będzie miał wykonane wszystkie badania niezbędne do tego, by rozpocząć leczenie. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości czas oczekiwania na diagnostykę skróci się do ośmiu, a później do siedmiu tygodni. Taką przynajmniej nadzieję mają korektorzy pakietu.

- Nawet jeśli po pół roku jego funkcjonowania znalazło się wiele rzeczy, które chcieliśmy poprawić, nie znaczy to, że pierwotne założenia były złe - zastrzega dr Zbigniew Pawłowicz, szef ministerialnego zespołu, przez 18 lat dyrektor bydgoskiego Centrum Onkologii. - W pakiet weszliśmy z marszu, bez programu pilotażowego, bez żadnych odroczeń, jak wielu by sobie życzyło. Na szczęście okazało się, że my naprawdę mamy dobrze zorganizowany system ochrony zdrowia, gdyby tak nie było, pakiet padłby po pół roku, a może i wcześniej.

Pakiet powoli się dociera

Tymczasem - to dane z Ministerstwa Zdrowia - aż ok. 97 procent nowotworów diagnozowanych było według pierwszych założeń pakietu onkologicznego, czyli w dziewięć tygodni. Resort uważa, że to wielki sukces. Jako porażkę wskazuje początkowe problemy z kompletowaniem obsady konsyliów, problemy techniczne, ogółem zbyt wielki wysiłek lekarzy i placówek włożony w obsługę programu. Naprzeciw tym trudnościom wyszło Centrum Onkologii. Stworzyło specjalną onkolinię, w której obecnie zarejestrowanych jest 149 lekarzy z wojewódzkich POZ. To POZ-ety mają być jednym z mocniejszych ogniw tego systemu. Do tej pory droga od wykrycia nowotworu do leczenia zaczynała się... w szpitalu. Trend się odwraca.

- Gdy pacjent zgłasza się do lekarza pierwszego kontaktu, doktor wykorzystując naszą platformę może zapisać pacjenta bezpośrednio do CO - tłumaczy prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy. - Kolejny ruch jest po naszej stronie: pracownik CO oddzwania do pacjenta, proponuje mu wizytę specjalistyczną, a dzień, dwa przed wizytą, pacjent dostaje SMS-em przypomnienie o terminie spotkania ze specjalistą. Dodam, że pacjent posiadający kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego jest w CO konsultowany u specjalisty w dniu zgłoszenia.

Do tej pory wystawiono w całej Polsce 176 tysięcy kart DiLO. Najwięcej w województwach mazowieckim i śląskim, najmniej w lubuskim, opolskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim, co wynika głównie z mniejszej koncentracji podmiotów medycznych i mniejszej liczby ludności, ale także zbyt małego zaangażowania lekarzy pierwszego kontaktu.

Obecnie w trakcie leczenia jest 77 tys. pacjentów, 20 tys. kart zostało zamkniętych z uwagi na ich pełne zrealizowanie. Ośrodków, które realizują pakiet onkologiczny jest w kraju 6 tysięcy, w naszym regionie są 304 takie punkty (17 dużych szpitali, najwięcej, bo osiem w Bydgoszczy, w Toruniu 2 i ponad 380 placówek medycznych dla dorosłych, 33 dla dzieci). Oto miniwyciąg ze zmian w pakiecie onkologicznym. W większości dotyczą one lekarzy i ośrodków, chodzi w nich m.in. o zmiany w finansowaniu. Pacjenta może zainteresować, że pakiet będzie obejmować również nowotwory niezłośliwe, których rozwój może mieć jednak charakter złośliwy. Koniec z narzucaniem składu konsyliów. Dzięki zmianie, lekarz specjalista, po połączeniu diagnostyki wstępnej z pogłębioną, może natychmiast skierować pacjenta na konsylium. Z karty DiLO znika obowiązkowy wpis "rozpoznanie histopatologiczne" na rzecz "wynik potwierdzający rozpoznanie onkologiczne", co znacznie poszerza zakres możliwości diagnostycznych lekarza.

Pierwszy kontakt jest bezcenny

Przy okazji ogłaszania zmian, dr Zbigniew Pawłowicz zaapelował do ministra zdrowia i prezesa NFZ o nagradzanie lekarzy za każdy wykryty nowotwór. - Mówimy, że króluje u nas profilaktyka, ale wydajemy na nią pieniądze i nie mamy efektów! Dobrze byłoby dać lekarzowi choćby 200 zł za każdą trafną diagnozę. Jeżeli odnotowujemy dziś w Polsce 150 tysięcy zachorowań na nowotwory, to wyszłoby 30 milionów złotych dla lekarzy POZ, niewielka kwota, tyle pan prezes NFZ nosi w butonierce - zażartował dr Zbigniew Pawłowicz. - Myślę, że nie stanowiłoby to problemu dla budżetu. Dziś lekarz POZ ma pod opieką ze dwa tysiące albo i więcej pacjentów. Ma pełną wiedzę o ich stanie zdrowia, może zlecać badania profilaktyczne, by w ten sposób błyskawicznie eliminować chorobę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!