Szpital Uniwersytecki w Bydgoszczy dostanie 100 mln złotych. Pieniądze pożyczy mu Agencja Rozwoju Przemysłu pod zastaw budynków Collegium Medicum.
Dla Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Jurasza pożyczka oznacza możliwość spłaty długów i odzyskania płynności finansowej. Władze szpitala i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu podpisały umowę z Agencją Rozwoju Przemysłu na kwotę 100 mln złotych.
„Jurasz” tonie w długach od lat. Odsetki i koszty windykacyjne w ubiegłym roku sięgnęły 10 mln złotych. Kontraktowi pracownicy szpitala nie dostawali wynagrodzeń na czas. Dostawcom nie płacono za materiały. Teraz ma się to zmienić. Jak mówi Jarosław Kozera, dyrektor szpitala, pożyczka w całości pokryje długi lecznicy, zaspokoi też roszczenia komorników.
<!** reklama>
Szpitalna aplikacja została potraktowana przez ARP jak zwykły dokument biznesowy. I takim jest, bo szpital musi przejść restrukturyzację, zapewniającą oszczędności i otwierającą możliwość spłaty pożyczki. Sto osób z 2,5 tysiąca pracujących w szpitalu straci zajęcie, ale nie będą to zwolnienia grupowe. Cześć personelu ma odejść na emerytury, inni odejdą, bo zmienią pracę. Autorzy planu zapewniają, że pochopnie nikogo zwalniać nie będą. Wprowadzono także zmiany przy zarządzaniu klinikami - ich menedżerami zostały pielęgniarki.
Władze UMK wierzą w powodzenie operacji wyciągania Szpitala Uniwersyteckiego z długów. 100 mln zł szpital ma spłacić w ciągu siedmiu lat. Pierwsza transza pieniędzy wpłynie jeszcze w listopadzie. Ostatnia rata przypada na 2018 rok.
Niestety, są też minusy całej operacji. Żeby otrzymać pożyczkę, UMK musiał zastawić budynki bydgoskiego Collegium Medicum, którego studenci w „Juraszu” odbywają praktyki zawodowe. Uczelnia nie miała innej możliwości zagwarantowania wypłacalności lecznicy. Do tematu wrócimy.
