https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zimą robią, wiosną naprawią

Jarosław Hejenkowski
Tak musiało się stać. Najpierw atak zimy sparaliżował roboty. Później wznowiono je na siłę. Na mrozie układano kostkę, która wiosną przyszłego roku będzie ponownie przekładana.

Tak musiało się stać. Najpierw atak zimy sparaliżował roboty. Później wznowiono je na siłę. Na mrozie układano kostkę, która wiosną przyszłego roku będzie ponownie przekładana.

<!** Image 2 alt="Image 162912" sub="Jeszcze kilka dni temu, wśród zasp, układano nawierzchnię inowrocławskiego Rynku. Niemal pewne jest, że za kilka miesięcy trzeba będzie ją poprawiać Fot. Jarosław Hejenkowski">To było do przewidzenia przez każdego, oprócz urzędników z inowrocławskiego ratusza. Ci ostatni zapewniali, że wszystko zakończy się w tym roku. Tymczasem grudniowy atak zimy pokrzyżował inwestorom plany.

- Nie przymuszaliśmy do tego wykonawcy inwestycji, więc nasze sumienie nie jest obciążone - mówi szefowa działu inwestycji, Aleksandra Hopcia. - Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że kostkę trzeba będzie wiosną ponownie przekładać - przyznaje jednak, gdy drążymy ten temat.

Przypominać to zaczyna więc niemal do złudzenia sytuację sprzed kilkudziesięciu lat, gdy oficjalnie otwierano szpital przy ulicy Poznańskiej, a później pacjentów z niego odwożono do starej lecznicy, ponieważ nową trzeba było jeszcze wykończyć.

<!** reklama>Piekarz z Królówki, Piotr Jóźwiak, tempo prac w śródmieściu krytykował od ponad pół roku. Teraz jednak żadnej satysfakcji nie odczuwa, bo on chciał tylko, żeby gehenna kupców z centrum Inowrocławia skończyła się jak najszybciej.

- Ta praca szła im bardzo, bardzo mozolnie. Gdybyśmy nie poganiali, to byłoby jeszcze gorzej. Boję się też, że wiosną będzie trzeba poprawiać to, co robili teraz zimą - mówi przedsiębiorca.

Aby zdobyć jakąś niezależną opinię w tej sprawie, zadzwoniliśmy jednak do losowo znalezionej w internecie firmy. Andrzej Marchewka z kluczborskiego „Bruklandu” w tym biznesie działa od ponad 15 lat. Nie ma on wątpliwości, że nawierzchni w grudniu kłaść się nie powinno.

- To nienormalne i nie wiem, jak w ogóle można zaczynać takie roboty. Choć tego nie widziałem, daję głowę, że na wiosnę wszystko będzie u was rozbierane - stwierdza rozmówca „Expressu”.

Remont Rynku i przylegających do niego ulic miał zakończyć się jesienią. Później ratusz oddalał terminy. Urzędnicy uspokajają jednak, że nie ma zagrożenia, że w związku z opóźnieniami stracimy unijne pieniądze.

- Cały czas trzymamy rękę na pulsie i gdy te terminy są zagrożone, aneksujemy umowy - mówi Aleksandra Hopcia.

Zaplecze budowy na Rynku zostało właśnie zlikwidowane. Na jego miejscu stanie wigilijna szopka.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski