https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zima dziurawi nasze drogi

Hanna Walenczykowska
W bydgoskich ulicach przybywa dziur. Jak sygnalizują kierowcy, najbardziej niebezpieczne są drogi w centrum miasta: Królowej Jadwigi, Warszawska, Unii Lubelskiej, Ossolińskich, Hetmańska...

W bydgoskich ulicach przybywa dziur. Jak sygnalizują kierowcy, najbardziej niebezpieczne są drogi w centrum miasta: Królowej Jadwigi, Warszawska, Unii Lubelskiej, Ossolińskich, Hetmańska...

<!** Image 3 alt="Image 163881" sub="Gigantyczna wyrwa w asfalcie koło bazyliki na alejach Ossolińskich Fot. Tadeusz Pawłowski">Zima niszczy także te nawierzchnie, które zostały wykonane jesienią ubiegłego roku. - Nawet na Twardzickiego, którą niedawno remontowano, pojawiły się pierwsze wyrwy. Jazda samochodem staje się bardzo niebezpieczna - denerwował się nasz Czytelnik.

I nie ma się czemu dziwić, odwilż sprawiła, że dopiero teraz widać, jak naprawdę wyglądają bydgoskie ulice. Dlaczego? Okazuje się, że nie tylko z powodu wyświechtanego przez drogowców pojęcia „przejście przez zero”. Oznacza ono, że stare i kiepskiej jakości nawierzchnie są nieszczelne. Woda, która podczas odwilży dostaje się w szczeliny, a potem zamarza, rozsadza asfalt.

<!** reklama>- Mamy historyczne zaległości, kiedyś budowano byle jak - wyjaśnia prof. Tomasz Szczuraszek, kierownik Katedry Budownictwa Drogowego UTP w Bydgoszczy. - Kładziono masę na bruk, na kostkę, czyli warstwy, z którymi asfalt nie współpracuje właściwie. Podczas budowy często szukano oszczędności, na przykład wykorzystując tańsze kruszywo. Zwykle jest ono zapylone i asfalt go dobrze nie otacza. Zły jest też system organizowania przetargów, w których głównym kryterium jest cena.

Zdaniem prof. Tomasza Szczuraszka, stosowanie ceny jako kryterium powoduje, że albo wygrywają słabi wykonawcy, albo tacy, którzy w czasie budowy stosują tanie materiały.

- Polski nie stać na to, by budowała tanio. Zbijanie cen jest chore, bo wykonawcom często opłaca się wykonywać naprawy gwarancyjne - dodaje prof. Tomasz Szczuraszek.

<!** Image 4 alt="Image 163881" sub="Na skrzyżowaniu Królowej Jadwigi i Fredry licznych dziur nie da się objechać Fot. Tadeusz Pawłowski">Aura, błędy techniczne, stosowanie najtańszych materiałów - to główne czynniki niszczące nie tylko bydgoskie drogi. Za wszystko obrywają drogowcy, którzy są niedoposażeni i kiedy producenci asfaltu (tego na gorąco) robią sobie wolne, oni łatają najbardziej niebezpieczne dziury na zimno. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej wysyła w trasę 2 do 3 zespołów remontowych dziennie. Na ile są one skuteczne - wiemy.

- Prezydent Rafał Bruski zgodził się na zakup recyklerów, maszyn, które potrafią kleić na ciepło - oświadcza Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. - Zakład Robót Publicznych użyczy dwóch równiarek, które pracować będą na drogach osiedlowych.

Jak powstaje wyrwa w drodze

  • Między warstwy asfaltu, żwiru i piachu dostaje się wodaAsfalt ma szorstką powierzchnię. Duże obciążenia powodują wibracje i powstają pęknięcia. Kiedy pada deszcz, wilgoć wnika w te zagłębienia.
  • Woda zamarzaPodczas mrozu woda zamarza i zwiększa swoją objętość, w wyniku czego pęknięcia stają się większe.
  • Lód się topiKiedy przychodzi odwilż, lód się topi. Powstają małe puste przestrzenie w asfalcie.
  • Powstaje dziuraPrzy obciążeniu, szczególnie wywołanym przez przejeżdżające samochody ciężarowe, te puste przestrzenie się załamują, a asfalt się kruszy. 
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski