Żenująca walka o kworum

Część radnych wojewódzkich, zamiast pracować w komisjach i opiniować ostatnie uchwały, oddaje się innym zajęciom. - Ważniejsza jest dla nich kampania - mówi wprost Regina Ostrowska (PiS).

<!** Image 2 align=none alt="Image 158917" sub="Bogdan Lewandowski był jednym z trzech radnych, którzy dotarli na wczorajsze posiedzenie Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego / Fot. Jacek Smarz">Wtorek, 12 października. Komisja Pracy, Pomocy Społecznej i Bezpieczeństwa ostatni raz w tej kadencji ma obradować na wyjazdowym zebraniu w Czerniewicach. Obecny jest tylko radny Marian Gołębiewski (PiS), przewodniczący komisji. Przyjechał z Ciechocinka na czas. Nie dojechali Iwona Kozłowska (PO), Aleksander Kmiećkowiak (nz) i Piotr Wolski (K-P Porozumienie Samorządowe, czyli eks-Samoobrona). - Do Marka Kazimierskiego sam zadzwoniłem, żeby nie przyjeżdżał, bo z nas dwóch i tak kworum by nie było. Posiedzenie komisji przełożyłem na godzinę 9.30 w poniedziałek, przed ostatnią sesją - mówi Gołębiewski. - Żaden z radnych nie powie tego wprost, ale wiadomo, że część teraz zajmuje się własną kampanią wyborczą.

<!** reklama>Czwartek, 14 października. Komisja Rolnictwa także ma spotkać się ostatni raz w kadencji. Powinna, miedzy innymi, zaopiniować nowy cennik usług Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. Tymczasem z sześciorga radnych obecnych jest tylko dwoje - przewodnicząca Regina Ostrowska z Mogilna i jej zastępca Paweł Zgórzyński (PSL) spod Rypina. - Na początku, co prawda, pojawił się radny Stanisław Pawlak (Lewica). Ale tylko podpisał listę obecności i wybył. Po około dwóch godzinach doczekaliśmy się Leszka Kawskiego (PO). Dzięki temu było kworum i mogliśmy głosować - relacjonuje Ostrowska. - Brak cennika dla Minikowa oznaczałby, że rolnicy przez następne kilka miesięcy (zanim ukonstytuuje się nowy sejmik i zaczną normalnie działać komisje) skazani byliby na korzystanie z usług prywatnych firm. Mam wrażenie, że opuszczający komisje radni po prostu bardziej troszczą się o własne kampanie wyborcze. Wstyd - tyle mogę powiedzieć.

Na czwartkową komisję nie dotarli w ogóle Paweł Jankiewicz (PiS) i Adam Kroll (K-P PS). Nazajutrz, w piątek 15 października, kworum zawisło na włosku przy okazji posiedzenia Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Powinno zacząć się ono o godzinie 9.00. Kwadrans po 9.00 jej wiceprzewodniczący, niczym samotny wilk, przemierzał chodnik przed Urzędem Marszałkowskim, paląc papierosa. - Mam nadzieję, że będzie nas przynajmniej trzech - mówił.

Drugi dotarł przewodniczący komisji Wojciech Jaranowski (PiS) z Włocławka. Pozostało czekać na trzeciego. - Dojechałem i dzięki mnie było kworum - mówi Bogdan Lewandowski (Lewica) z Torunia. Nie dotarli w ogóle Włodzisław Giziński z PO (nie wiemy, dlaczego, bo nie odbierał komórki), Jan Szopiński z Lewicy („Byłem na badaniach lekarskich”) i Józef Rogacki (PiS). Ostatni rajca jest w pełni usprawiedliwiony, bo przebywa w Kazachstanie. Komisji na ostatnim posiedzeniu udało się zaopiniować uchwałę o 100 tysiącach złotych wsparcia dla Parku Kulturowego Wietrzychowice (gm. Izbica Kujawska).

Warto wiedzieć

Szeregowy radny odbiera co miesiąc 2252 złotych diety. Przewodniczący komisji stałych: 2517 złotych. Przewodniczący sejmiku: 2649 złotych. Jego trzej zastępcy: po 2517 złotych. Diety radni odbierają też podczas letniej przerwy w pracy.