<!** Image 4 align=none alt="Image 212684" >Trwa finisz w piłkarskich ligach. Ekstraklasa właśnie rozegrała ostatnią kolejkę. Przed niedzielnymi meczami jedyną niewiadomą było to, kto oprócz Polonii Warszawa (nie otrzymała licencji na nowy sezon) spadnie do I ligi.
Podbeskidzie Bielsko-Biała, mając punkt przewagi nad GKS Bełchatów, wygrało wyjazdowy mecz w Łodzi, podobnie jak GKS w Gliwicach. Takiego rozwiązania można się było spodziewać, ale tego, co wydarzyło się w przedostaniej kolejce I ligi - raczej nie.
<!** reklama>Tu emocje sięgnęły zenitu, a wyniki drużyn czołówki wprawiły w niemałe zdziwienie. To rzadko spotykana sytuacja, żeby przed ostatnią serią spotkań jeszcze cztery zespoły miały szanse na awans! A mogło być już pozamiatane. W sobotę Termalikę Nieciecza i Zawiszę Bydgoszcz od awansu do ekstraklasy dzieliły już tylko minuty, a nawet sekundy. Termalikę w ostatniej akcji meczu pogrążył bramkarz Olimpii Grudziądz, Michał Wróbel, który po raz drugi w sezonie zdobył gola głową (wcześniej jesienią w Katowicach). Niecieczanie po tej akcji płakali jak bobry. Nie dziwię się. Z kolei zawiszanie prowadzili z Flotą Świnoujście do 89 minuty 2:1 i byli blisko raju.
Teraz po awans trzeba jechać do Bytomia. Jeśli zawiszanie nie pokpią sprawy ze zdegradowaną już Polonią, to w przyszłym sezonie będziemy mieli w regionie ekstraklasowe emocje. To jest to, na co czekamy!
