Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze sportem dziś i jutro

Iwona Matusiak
Dawid Nitka (od lewej) wraz z kolegami ze sztafety 4x100 m Jakubem Gasikowskim, Mateuszem Chrzanowskim, Kubą Kuziemskim i trenerem Stanisławem Olczykiem
Dawid Nitka (od lewej) wraz z kolegami ze sztafety 4x100 m Jakubem Gasikowskim, Mateuszem Chrzanowskim, Kubą Kuziemskim i trenerem Stanisławem Olczykiem Archiwum Prywatne
Jak sam mówi, zawsze miał dużo energii, która go rozpierała. Od wielu lat wykorzystuje ją na treningach i zawodach. Wkrótce Dawida Nitkę czekają kolejne wyzwania.

Czy mistrzostwo Polski w sztafecie 4x100 metrów to Twój największy sukces?Tak, to rzeczywiście jak na razie moje największe osiągnięcie, w ubiegłym roku na tej imprezie zdobyliśmy brązowy medal, w sztafecie 4x400 metrów, chociaż w innym składzie. Kiedyś też, ale to było ładnych parę lat temu, zająłem pierwsze miejsce w biegu na dystansie 300 metrów w ogólnopolskim finale czwartków lekkoatletycznych, które traktowane są jako nieoficjalne mistrzostwa Polski. Później, po tych czwartkach, był również Europejski Festiwal Lekkoatletyczny z reprezentacjami państw sąsiadujących z Polską i tam zająłem drugie miejsce.
Jesteś zawodnikiem Zawiszy Bydgoszcz, ale swoją sportową przygodę zaczynałeś w Nakle.W Zawiszy Bydgoszcz trenuję około 5 lat, z trenerem Stanisławem Olczykiem, wcześniej prowadził mnie Wojciech Siewaszewicz, pierwszym trenerem natomiast był Marcin Jankowski, z którym cały czas utrzymuję kontakt, a jego zajęcia bardzo mile wspominam. Kiedyś trenowałem też w Klubie BKS Bydgoszcz, ale to długa historia. Na razie, bardzo dobrze jest mi w Zawiszy Bydgoszcz i uważam, że jeżeli chodzi o lekkoatletykę to jest jeden z najlepszych klubów w Polsce. Podczas wspomnianych już mistrzostw Polski w klasyfikacji generalnej nasz klub zwyciężył. To chyba o czymś jednak świadczy.
Jak to się stało, że w ogóle zacząłeś trenować?Zawsze miałem dużo energii, zresztą nadal mam. Kiedy byłem w pierwszej klasie szkoły podstawowe, zacząłem chodzić na SKS-y, które prowadził wówczas właśnie Marcin Jankowski. Początkowo nie było łatwo, bo w tych zajęciach brali udział gimnazjaliści, a ja przecież byłem uczniem pierwszej klasy podstawówki, ale wszyscy mnie fajnie przyjęli. Bardzo miło wspominam ten okres, a na pierwszy trening zaprowadził mnie tata. Na treningach u pana Marcina zawsze panowała fantastyczna atmosfera i po prostu chciało się tam u niego trenować i spotykać z tymi ludźmi.
Czy w najbliższej rodzinie też ktoś uprawiał sport?W sumie to nie, ale teraz mój tata już od dłuższego czasu intensywnie biega i to codziennie. Bierze udział też w maratonach i półmaratonach, właściwie to nie byłbym w stanie wymienić tych wszystkich zawodów, w których startował. Zresztą widać, że przynajmniej u nas, tak od dwóch lat, bieganie i aktywność fizyczna stały się bardzo popularne. Ja to oczywiście popieram i sam jestem przekonany, że nigdy nie mógłbym zrezygnować ze sportu. Żyję sportem, interesuję się wieloma dyscyplinami, śledzę na bieżąco wyniki, relacje sportowe, nawet kilka razy dziennie sprawdzam co ciekawego się wydarzyło. Jak już siadam przed komputerem to właśnie po to, żeby sprawdzić jakieś wyniki.
Ze sportem wiążesz też swoją przyszłość?Staram się patrzeć na to wszystko z dystansem i realistycznie. Wiem, że zawodowo nigdy nie będę uprawiał biegania, ale z pewnością sport zawsze będzie w moim życiu obecny. Moim marzeniem jest, aby po szkole średniej dostać się do wojska, najlepiej do szkoły oficerskiej. Super byłoby, gdybym mógł tam również trenować. Mam kilka opcji i planów awaryjnych, wśród nich jest też Akademia Wychowania Fizycznego. Zobaczymy jeszcze jak to wszystko się potoczy, w przyszłym roku czeka mnie matura.
A jak zwykle wygląda Twój trening?Trening zależy od tego, jaka jest pora roku i na jakim etapie obecnie jesteśmy. Zupełnie inny charakter ma trening zimą, a inny latem. Zimą jest to bardziej trening siłowy i ćwiczenia wytrzymałościowe, są też bardziej takie zabawy biegowe, natomiast wiosną czy latem pracuje się już nad szybkością i dynamiką, ale oczywiście te dwa okresy są równie ważne. Trzeba dobrze przepracować zimę, żeby móc spodziewać się efektów latem. Lekkoatleta pracuje bowiem cały rok. Ja trenuję akurat sześć razy w tygodniu, dlatego też mieszkam w internacie.
Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?Na pewno będziemy przygotowywać się do kolejnych mistrzostw Polski. Chciemy obronić tytuł, a nawet mamy takie plany, żeby spróbować pobić rekord kraju, który wynosi 40,73, a nasz ostatni wynik to 41,41. Tak więc jest motywacja do tego, aby cały czas trenować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!