https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"žBydgoskie tramwaje" już na rynku

Na bydgoskim rynku wydawniczym ukazała się monumentalna monografia, traktująca o historii bydgoskich tramwajów. Z jednym z jej autorów - Stanisławem Sitarkiem - rozmawia Sławomir Bobbe.

Na bydgoskim rynku wydawniczym ukazała się monumentalna monografia, traktująca o historii bydgoskich tramwajów. Z jednym z jej autorów - Stanisławem Sitarkiem - rozmawia Sławomir Bobbe.

Z kronikarskim zapałem dwóch pasjonatów bydgoskiej komunikacji - Stanisław Sitarek i Dariusz Walczak - pracowało przez lata, by w jednym miejscu spisać wszystko to, co wiąże się z bydgoskimi tramwajami. Jak to się stało, że zajął się Pan historią bydgoskich tramwajów?<!** reklama>

Wszystko zaczęło się w 1986 roku, kiedy w MZK wytypowano mnie do komitetu organizacyjnego obchodów 100-lecia komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Wcześniej raczej nie interesowałem się historią komunikacji. Moim zadaniem było zbieranie informacji, starych fotografii, a także ich wykonywanie. Obchody 100-lecia mieliśmy za sobą, ale szefostwo stwierdziło, że warto taki projekt kontynuować. Zwłaszcza, że na rok 1996 przypadało w Bydgoszczy 100-lecie tramwaju elektrycznego.

Jak długo pracował Pan nad wydaniem „Bydgoskich tramwajów”?

W sumie publikacja ta to prawie 15 lat mojej pracy. Z tego dwa lata to intensywne przetrząsanie archiwów i siedzenie w bibliotece 2-3 razy w tygodniu. Zapoznałem się między innymi ze wszystkimi publikacjami prasowymi na temat komunikacji, jakie się pojawiły w Bydgoszczy. Choć część starych gazet jest dostępna w wersji elektronicznej, co znacznie ułatwiło mi pracę, to jednak i tak musiałem sporo nad tym posiedzieć.

Co jest największa zaletą publikacji, co stanowi o jej wyjątkowości?

Szczególnie starannie poszukiwałem fotografie. Pokazywanie zdjęć, które były już bardzo popularne i znajdowały się w obiegu, nie wchodziło w rachubę. Zależało mi na przedstawieniu czegoś, co widziało niewiele osób. W publikacji znajdują się więc rarytasy fotograficzne, które nigdy wcześniej nie były publikowane, jak zdjęcie dyrekcji kolei na Dworcowej.

Oprócz Pana, autorem monografii jest Dariusz Walczak. Jaka była jego rola przy powstawaniu książki?

Dariusz Walczak jest odpowiedzialny za rozdział taborowy, bardzo techniczny i szczegółowy. Mieszka w Warszawie, jest chyba najlepszym w Polsce specjalistą od taboru tramwajowego i cieszę się, że przyjął zaproszenie do udziału w pracy nad tą publikacją.

Po tylu latach pracy nad wydaniem „Bydgoskim tramwajów” ma Pan już dość pisania, czy zamierza Pan jeszcze pokazać bydgoszczanom jakiś aspekt historii naszej komunikacji?

Nie powiedziałem chyba jeszcze ostatniego słowa. Podczas prac w archiwum i bibliotekach odkładałem na bok także materiały dotyczące bydgoskich autobusów. Kto wie, może także im poświęcę osobną książkę?

Publikacja „Bydgoskie tramwaje” to 352 strony historii bydgoskiej komunikacji, wzbogaconej o 530 fotografii.

Do nabycia między innymi w sieci księgarń „Matras”. Kosztuje 99 złotych.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski