Sprinterka Zawiszy wygrała bieg na 100 m w czasie 11,28 (wiatr 1,0 m/s). To jej rekord życiowy poprawiony o jedną setną sekundy i o 2 setne lepszy wynik od minimum na mistrzostwa świata w Pekinie.
- To niesamowity dzień dla mnie! - mówiła po biegu. - Długo czekałam na takie warunki. Wszędzie, gdzie jeździłam albo padało, albo wiatr był zbyt duży. Jak się okazuje, na moim ukochanym stadionie było najlepiej. Wszystko dziś zagrało: wspaniała pogoda, kibice i wynik był taki, że jeszcze nie mogę dojść do siebie. Trzy dni temu tu trenowałam i wiało tak, że niemożliwe było szybkie bieganie. Ale w dzień zawodów było idealnie.
W rywalizacji mężczyn Paweł Wojciechowski (Zawisza) potwierdził, że forma rośnie z każdym startem. Wczoraj wygrał z najlepszym wynikiem w sezonie. Skoczył 5,80 m co jest już wynikiem światowym. Trzy razy próbował jeszcze 5,92, czyli o centymetr więcej od swojego rekordu Polski i szczególnie w drugiej próbie było bardzo blisko.
- Od pamiętnych mistrzostw świata w Bydgoszczy w 2008 r. nie udało mi się tutaj dobrze wystąpić. Dzisiaj jest dzień, o którym marzyłem - powiedział Wojciechowski. - Do poprawy rekordu Polski brakuje mi jeszcze większej liczby skoków, ale już oswajam się z tą wysokością. Może w kolejnym starcie w środę w Płocku uda się ta sztuka.
Na uznanie zasłużyła również juniorka Kamila Przybyła (Zawisza). Skoczyła o tyczce 4,30 m, poprawiła rekord Polski juniorek i próbowała nawet skoczyć 4,50, co dałoby jej przepustkę do Pekinu. Tym razem jeszcze się nie udało.
Ze zwycięstwa i najlepszego wyniku w sezonie cieszył się również inny zawiszanin Dominik Bochenek w biegu na 110 m ppł – 13,64.
Zobacz galerię: Bydgoszcz Cup [Zdjęcia]
