Zawisza zaczął znakomicie. W 14 minucie po podaniu Kamila Drygasa świetnie w polu karnym znalazł się Alvarinho i tuż przy słupku znalazł drogę do bramki.
Żeby spokojnie myśleć o końcowym gwizdku, zawiszanie powinni zdobyć drugą bramkę. Jednak nie potrafili stworzyć dogodnej okazji.
Tymczasem goście, którzy przez całe spotkanie grali słabo, w 86 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdołali stworzyć zagrożenie i piłka obok bydgoskiego golkipera i asekurującego go obrońcy Jakuba Wójcickiego wpadła do siatki...
- Ktoś z nas zgubił krycie. Od połowy lutego robimy wszystko, żeby się utrzymać i w 87 minucie tracimy bramkę... To bardzo boli... - powiedział po meczu bramkarz Zawiszy Grzegorz Sandomierski.
Zawisza - Górnik Łęczna 1:1 (1:0).
Bramki: Alvarinho (14) - Nikitović (86)
Zawisza: Sandomierski - Wójcicki, Micael, Marić, Ziajka - Majewskij, Drygas - Smektała (69. Kamiński), Mica, Alvarinho (87. Denković) - Barisić (87. Świerczok).
Żółte kartki: Ziajka, Barisić, Kamiński (wszyscy Zawisza).
W drugim piątkowym meczu grupy spadkowej: Cracovia - Korona Kielce 1:1 (1:1). Bramki: Rakels (16-karny) - Sylwestrzak (21).
Zobacz galerię: Zawisza - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)