Pierwszoligowi piłkarze Zawiszy Bydgoszcz bezbramkowo zremisowali na własnym boisku z Arką Gdynia.
<!** reklama>
Gospodarze stracili dwa punkty - bo tak chyba trzeba ocenić ten wynik. Szkoda, bo ewentualna wygrana, przy wcześniejszych korzystnych dla bydgoszczan wynikach rywali w walce o awans do ekstraklasy, postawiłaby ich w bardzo dobrej sytuacji. Remis ma też jednak swoją dobrą stronę. Przed meczem głośno było o tym, że wynik jest ustawiony. Podobno ktoś chciał postawić w jednym z zakładów bukmacherskich 300 tysięcy złotych na zwycięstwo Zawiszy różnicą dwóch bramek. Do wygrania był okrągły milion. Bukmacher powiadomił PZPN, mecz był pod specjalnym nadzorem. Okazało się, że układów nie było - i chociaż to jest pocieszające. Jak również to, że - mimo obaw - obyło się bez zadym na trybunach.
Zawisza mógł ten mecz wygrać. Przede wszystkim w 8. minucie Daniel Mąka strzelił bramkę, ale sędzia liniowy zasygnalizował niesłusznie pozycję spaloną. Bydgoszczanie protestowali również w dwóch innych sytuacjach - raz domagali się rzutu karnego, innym razem twierdzili, że piłka przekroczyła linię bramkową.
Zawisza Bydgoszcz - Arka Gdynia 0:0. Zawisza: Kaczmarek - Płonka, Skrzyński, Nawotczyński, Petasz, Hermes, Drygas, Ostalczyk (57. Ziajka), Masłowski (89. Geworgian), Wójcicki, Mąka (67. Nather)