Studentka UKW, która pod patronatem „Expressu” przemierza Azję, ostatnio zwiedziła Irkuck, piękną wyspę Olchon. Potem, wraz z instruktorem, zanurkowała w słynnym rosyjskim jeziorze.
<!** Image 2 align=right alt="Image 59683" sub="Karolina Sypniewska spędziła piękne chwile nad jeziorem Bajkał. /Fot. Archiwum">Podróż bydgoszczanki rozpoczęła się już niemal miesiąc temu. Aby dostać się do Irkucka, położonego nad rzeką Angara, 70 kilometrów od najgłębszego jeziora świata, musiała spędzić w pociągu, jadącym z Tomska, dwie noce i jeden dzień. - Powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie” tutaj się sprawdza. Tubylcy często dziwią się, że zwiedzam akurat Rosję, skoro jest tyle pięknych miejsc na świecie, a ja właśnie tu widzę mnóstwo interesujących zakątków, które trzeba zobaczyć na własne oczy - mówi Karolina Sypniewska.
- Najciekawsze do zobaczenia w tej części Rosji jest oczywiście jezioro Bajkał i okoliczne miejscowości oraz przepiękna wyspa Olchon, oddalona około 300 km na północny wschód od Irkucka - opowiada studentka. - Tak jak planowałam, udało mi się zanurkować w głębinach słynnego jeziora. Razem z instruktorem, którego znalazłam w Irkucku, pojechaliśmy do miejscowości Listwianka, by tam zanurzyć się w Bajkale. Doznanie niesamowite. Zanurkowaliśmy na głębokość 16 metrów. Jezioro jest ogromne. Nic dziwnego, że mieszkańcy Syberii nazywają je morzem. Krystalicznie czysta woda, w kolorach od ciemnego błękitu po jasny turkus, zachwyca. A wokół górzyste brzegi, w niektórych miejscach pokryte lasami - opisuje bydgoszczanka. - Niestety, nie udało mi się zobaczyć jedynego ssaka żyjącego w tych wodach, czyli słynnej bajkalskiej foki, zwanej nerpą. Tymczasem na wyspie Olchon niemal wszędzie można było spotkać przechadzające się... krowy, zarówno na łąkach, jak i plażach czy drogach - dodaje.
<!** reklama left>W okolicy nie ma bieżącej wody. Mieszkańcy czerpią ją z jeziora. Także toaleta znajduje się na świeżym powietrzu. Jednak, choć warunki noclegowe były zupełnie surowe, nasza podróżniczka jest bardzo zadowolona z pobytu w tej krainie. - Temperatura powietrza sięgała około 30 stopni, a lekki wiaterek znad jeziora pozwalał przyjemnie spacerować i podziwiać piękno krajobrazu. Nie mogłam oprzeć się też kąpielom w Bajkale, choć przyznaję, woda była naprawdę lodowata. Co ciekawe jednak, okazało się, że i na Syberii można się naprawdę opalić - mówi. Aktualnie Karolina Sypniewska znajduje się w Mongolii. Wrażeniami z tej podróży również podzieli się z Czytelnikami „Expressu”.