Służbowe samochody zawsze budzą gorące emocje wśród obywateli. „Express” sprawdził, czym jeżdżą nasze władze.
[break]
Przed przetargiem
- Planujemy w miejsce tych wysłużonych zakup dwóch nowych samochodów służbowych - informuje Piotr Kurek, pełniący obowiązki rzecznika prezydenta Bydgoszczy. - W projekcie budżetu na 2015r. zaplanowana jest na to kwota 250 tys. zł.
Czego urząd oczekuje?
- Przetarg jeszcze nie został ogłoszony - mówi rzecznik.
Dziś na stanie ratusza są m.in. cztery skody superb, wszystkie w wieku około dziesięciu lat. Najmniej wyeksploatowana ma na liczniku 170 tys. km, ta najbardziej - niemal 300 tys. km.
- Wszystkie samochody służbowe przeznaczone są dla pracowników urzędu w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych - tłumaczy Piotr Kurek. - Do prezydenta nie jest przypisane konkretne auto służbowe.
Ratuszowy park aut uzupełniją skoda octavia, trzy „renówki”: kangoo i traffic oraz citroen jumper. W ciągu ostatniego półrocza koszt użytkowania wszystkich samochodów Urzędu Miasta wyniósł ok. 73 tys. zł.
Japońskie w odwrocie
Podobnymi pojazdami, z podobnymi przebiegami - przynajmniej do użytku najważniejszych osób - dysponuje Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki. Spośród 12 maszyn, dwie wykorzystywane są przez wojewodę i jej zastępczynię.
- W obu przypadkach są to skody superb z 2006 r. - uściśla Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody. - W tym roku nie planujemy zakupu nowych pojazdów.
Wśród urzędowych pojazdów, skody są popularnymi pojazdami. W urzędzie przy Jagiellońskiej stanowią połowę pojazdów. Stan uzupełniają pojedyncze ople, fordy i renault. Najnowszy jest ubiegłoroczny hyundai i40 z przebiegiem niespełna 4 tys. km.
Porównując „służbówki” najważniejszych urzędników z samochodami prezesów prężnych bydgoskich firm widać, że porównania tak naprawdę nie ma. W biznesie największym uznaniem cieszą się auta niemieckie: Audi, Mercedesy i BMW. Co prawda, zaczynają się pojawiać luksusowe marki brytyjskie, jak jaguary czy range rovery, ale na razie są w mniejszości.
- Samochody japońskie, niegdyś cenione, dziś są raczej pojazdami dla średniego personelu w firmach- zauważa jeden z bydgoskich biznesmenów.