https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zadał 30 ciosów nożem sąsiadce. Sąd nie dopatrzył się zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem [ZDJĘCIA]

Wojciech Mąka
Niski i szczupły Damian S. ze spokojem przyjął wczorajszy wyrok bydgoskiego sądu
Niski i szczupły Damian S. ze spokojem przyjął wczorajszy wyrok bydgoskiego sądu Dariusz Bloch
Dwudziestotrzyletni Damian S. nawet nie drgnął, kiedy usłyszał wczoraj w bydgoskim sądzie, że spędzi w więzieniu 25 lat. W ubiegłym roku przy ul. Nakielskiej brutalnie zamordował 67-letnią Elżbietę D.

Zobacz galerię: Zadał 30 ciosów nożem sąsiadce. Sąd nie dopatrzył się zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem
[break]
- Właściwie jedyną okolicznością łagodząca było przyznanie się oskarżonego do winy - stwierdziła wczoraj Barbara Malatyńska, sędzia sprawozdawca.

Sąd uznał, że wersja zdarzenia przedstawiona przez Damiana S. jest prawdziwa. 22 kwietnia ubiegłego roku przyszedł do mieszkania 67-letniej Elżbiety D., bo chciał wyjaśnić, dlaczego posądza go o jej okradanie. Rzeczywiście, starsza kobieta zgłosiła policji kradzież, ale Damian S. tylko raz został skazany i to w innej sprawie - za wybicie szyby w jej mieszkaniu.

- Podczas rozmowy oskarżony zdenerwowany uderzył Elżbietę D., potem działał już pod wpływem impulsu - mówiła sędzia sprawozdawca. Damian S. najpierw bił i dusił ofiarę, potem zadawał ciosy nożem w głowę i szyję. Uderzał pieńkiem do palenia w kominku w głowę. Kiedy nóż się złamał, poszedł do kuchni po następny i dalej uderzał - tym razem w ciało.

Ofiara miała połamane kości czaszki i twarzoczaszki, złamany mostek... Biegli odnaleźli 16 ran kłutych na szyi i 17 na ciele. - Niektóre rany zachodziły na siebie, trudno więc było biegłym się ich doliczyć - stwierdziła wczoraj Barbara Malatyńska. Za przyczynę zgonu uznano wykrwawienie się wskutek przeciętej tętnicy szyjnej.

Mimo takich rozległych obrażeń, Sąd Okręgowy nie dopatrzył się zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, jak chciała prokuratura, domagająca się dla Damiana S. kary dożywocia.

- Szczególne okrucieństwo, jak wynika z dotychczasowego orzecznictwa, to działanie bezwzględne, wykraczające poza osiągnięcie celu, jakim jest zabicie ofiary - wyjaśniała sędzia Malatyńska.

- W tym przypadku liczba zadanych ciosów ofierze, która nie mogła się bronić, ma jednak wpływ na wysokość kary, która jest drugą co do surowości.

Damiana S. skazano także na rok więzienia za kradzież pierścionków, papierosów i 1200 euro z mieszkania Elżbiety D. Ostatecznie sąd kary połączył do 25 lat więzienia.

Wyrok nie jest prawomocny.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
a chodzić po ulicy spokojnie bez świrów nożowników i Psychicznie chorych uciekających koleś ze Szpitali jeżdżących z dwoma pedałami gazu we własnym samochodzie
Puste mózgi bez wyobraźni ......Wtórna patologi
skaczących ze słupa wysokiego napięcia
Lub gwałcących nie letnich lub sprzedających jak oni to mówią : jakieś kuźwa dopalacze.....

Niech siedzi i ani słowa się cieszy ze Sędzia nie dał Dożywocia i zasłoniętego okna celi do parapetu .....Narwany typ
Fachowcy zrobili kawał dobrej.....roboty

Każdy chwast zostanie wyrwany kwestia czasu .....
P
Przemek
I to jest madre? Nie dosc ze zabil to teraz trzeba bedzie przez te 25lat futrowac darmozjada za nasze pieniadze! Dla takich jak on (niezbite dowody winy) kara smierci! Gdyby takowa wrocila,przestepstwa by zmalaly!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski