Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęło się od Maćka z Włocławka. Zadania domowe zlikwidowane. Uczniom to pasuje, ale nie wszystkim

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Dzieci mają uczyć się w szkole, a w domu mają mieć czas dla siebie i rodziny - z tego założenia wychodzi MEN.
Dzieci mają uczyć się w szkole, a w domu mają mieć czas dla siebie i rodziny - z tego założenia wychodzi MEN. Sławomir Dragula
Jeśli uczeń zadania domowego nie zrobi, nic mu to nie zrobi. Bo - zgodnie z nowymi przepisami - prace domowe od kwietnia bieżącego roku są nieobowiązkowe i nieoceniane.

Oblicz drogę, jaką pokona w ciągu 20 sekund wielkanocna kura, biorąca udział w wyścigach, jeśli rusza ona z przyspieszeniem 0,5 metra na sekundę”. Oto treść zadania, jakie nauczyciel matematyki zadał starszym uczniom pewnej podstawówki w Bydgoszczy. Mężczyzna jest znany z niekonwencjonalnego podejścia do nauczania. Wymyślając niesamowite treści (głównie właśnie zadania z treścią), potrafi zainteresować dzieciaki.

Akurat matematyka, chociaż uznawana za jeden z przedmiotów, które są najbardziej przydatne w dorosłym życiu (tak wynika z analizy Instytutu Badawczego ABR SESTA i Syno Poland), jest równie nielubiana. Jeżeli nauczyciel tak poprowadzi lekcję, żeby uczniowie złapali bakcyla, to będzie mistrzem rejonu. Spowodować, że dzieci i młodzież polubią zadania domowe z matematyki, to już mistrzostwo świata. Wspomniany matematyk z Bydgoszczy tego dokonał. Nadeszła jednak zmiana. Dotyczy ona odrabiania lekcji. Nastał ich kres.

Maciek z Włocławka

Wszystko zaczęło się w województwie kujawsko-pomorskim. Był sierpień 2023 roku, na Słodowie we Włocławku trwało spotkanie przedwyborcze z udziałem Donalda Tuska. Chłopiec (uczeń tutejszego Zespołu Szkół nr 8) opowiadał mu, że w szkołach łamane są prawa dziecka, bo nauczyciele zadają na weekend prace domowe, a uczniowie muszą uczyć się na sprawdziany na poniedziałek. Przyszły premier zapowiedział wówczas, że problem rozwiąże i dzieci nie będą już miały zadawanych prac do domu. - No chyba, że jakiś wierszyk - uśmiechał się wtedy Tusk.

Zmiany są jednak bardzo serio. Nastoletni Maciek jeszcze w zeszłoroczne wakacje był mało komu znanym chłopakiem. Potem stał się twarzą likwidacji zadań domowych. Trzy tygodnie po wiecu we Włocławku brak zadań domowych w podstawówkach został ogłoszony przez szefa koalicji jako postulat wyborczy.

Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej, 22 marca 2024 roku podpisała rozporządzenie odnośnie prac domowych (oraz oceny klasyfikacyjnej z religii i etyki). Od kwietnia w klasach I–III szkoły podstawowej nauczyciele nie zadają prac domowych do wykonania przez ucznia w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych. Wyjątek istnieje. To zadania odnośnie usprawniania motoryki małej, a więc ćwiczeń polegających na rozwijaniu umiejętności ruchowych dłoni. Chodzi o to, żeby rączka przyzwyczaiła się do pisania, jednocześnie dziecko wyrobił sobie ładne pismo. W starszych klasach, czyli od IV do VIII podstawówki, uczniowie nie muszą odrabiać prac domowych zadawanych w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych. Jeśli pani zada, a dziewczynka lub chłopiec je odrobią, to miło z ich strony. Jak nie, to żaden nauczyciel nie wyciągnie konsekwencji, ponieważ zadania domowe już nie mogą być oceniane. Tym samym uczeń za brak zadania nie dostanie jedynki.

Zmiany obejmują nie tylko prace pisemne, przykładowo wypracowania z języka polskiego czy zestawy zadań w zbiorach z matematyki i fizyki. To również zadania praktyczno-techniczne na poziomie szkoły podstawowej, np. prezentacje czy referaty szykowane na lekcje albo prace plastyczne, często do tej pory wykonywane przy cichej pomocy mamy albo taty.

Służba edukacji

Minister Nowacka wyjaśnia, że to szkoła ma służyć edukacji, a nie dom ucznia. - Dzięki temu rozwiązaniu uczniowie będą mieli więcej czasu na utrwalanie wiedzy, przygotowanie się do sprawdzianów, czytanie książek, a także, co bardzo ważne, realizowanie swoich pasji i odpoczynek - zaznacza.

Wspomina o dotrzymaniu słowa, danego przez Koalicję Obywatelską kilka miesięcy wcześniej. - To jest nie tylko jedna ze zmian, o której mówiliśmy w czasie kampanii wyborczej. To jest też jedna z tych zmian, które były bardzo oczekiwane przez środowiska rodziców i młodych osób. Wielokrotnie alarmowały, że polskiej szkole potrzebne są zmiany, oddech, potrzebna jest troska o dobro dziecka, o jego dobrostan, czas na rozwój, jego czas na dobrą i głęboką edukację.

Nie wszyscy uczniowie się cieszą. Grupa niezadowolona to tzw. starsza młodzież.

- Zmiany w pracach domowych nie obejmują uczniów ze szkół ponadpodstawowych - wskazuje MEN. - W przypadku uczniów szkół ponadpodstawowych i szkół podstawowych dla dorosłych nie przewidujemy, przynajmniej na razie, zmian w zakresie prac domowych, w tym również w zasadach ich oceniania.

(Nie)sprawiedliwość

- Równi i równiejsi? - pytają ci uczęszczający do ogólniaków, techników i branżówek.

Nie tylko oni pozostają niepocieszeni. - Z mojego punktu widzenia tempo wdrożenia tej deklaracji premiera Donalda Tuska było nadmierne - uważa Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego zdaniem, można było tę zmianę spowolnić, na spokojnie wdrażać od 1 września, czyli od nowego roku szkolnego.

Temat zadań, odrobionych czy nie, podzielił przeciętnych Polaków. Firma badawcza United Surveys przeprowadziła sondaż dla Dziennika Gazety Prawnej i RMF FM. Okazuje się, iż ponad połowa (54 procent) badanych jest przeciw likwidacji zadań domowych. Spośród nich niemal 31 proc. osób jest zdecydowanie na „nie”. Nowe przepisy MEN znalazły akceptację u niespełna 41 proc. ankietowanych, w tym zdecydowanie popiera je 27 proc. respondentów.

Sami nauczyciele i pedagodzy miewają mieszane uczucia. - Z jednej strony zwolnienie młodego człowieka z obowiązku odrabiania lekcji stanowi dla niego korzyść, ponieważ zyskuje on czas, co do zasady, dla siebie i dla rodziny - mówi Karolina Kliszewska, pedagog z Bydgoskiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego. - Z drugiej natomiast strony, im starszy jest uczeń, tym więcej samodzielności od niego się wymaga i tym mniej jest prowadzony za rękę. W szkole podstawowej nadzór pedagogiczny jest największy. Szkoła średnia to już wybory podejmowane świadomie przez ucznia, także te w zakresie odrabiania, bądź nie, prac domowych. Studia z kolei są okresem, w którym młodzi, już dorośli ludzie, podejmują całkowitą odpowiedzialność za czyny. Jeśli w dzieciństwie nie nauczą się systematyczności i pracy z własnej woli, a zadania domowe mają w nich wykreować te zalety, to w dojrzałym życiu będzie im trudniej się zdyscyplinować.

Niektórzy nauczyciele nie wierzą w to, że czas, zaoszczędzony na odrabianiu lekcji, dzieci spożytkują tak, jak przedstawia to resort edukacji, czyli z bliskimi.

- Bardziej prawdopodobne, że uczeń po wejściu do mieszkania rzuci plecak w kąt, pójdzie do swojego pokoju i będzie grał na komputerze albo oglądał tik-toki i inne filmiki - sądzi nauczycielka z Torunia. - Takie obrazki to prawie codzienność w polskich domach. Sytuacja w rodzinie może stać się bardziej napięta, jeśli w domu jest dwoje dzieci, przy czym jedno uczęszcza do podstawówki, a drugie do średniej szkoły. Młodszemu zlikwidowano zadania domowe, starszemu nie. Pojawią się zgrzyty między nimi. Gdy młodsze będzie miało czas wolny, starsze będzie przesiadywało nad podręcznikami.

Fundamenty nauki

Lech Kacprzak, autor książki „Zadania pracy domowej jako uczenie się w wielostronnym kształceniu ucznia”, wyjaśniał już kilkanaście lat temu: - Podczas zajęć szkolnych uczeń nie zawsze potrafi dokładnie przyswoić materiał, dlatego niezbędne staje się utrwalenie. Fundamentalną formą dydaktyczną jest lekcja. Dopiero ona, w połączeniu z zadaniami pracy domowej, tworzy całość procesu uczenia się i nauczania. Wszystkie formy pracy są zależne od siebie. Dobre efekty lekcji, która została prawidłowo przeprowadzona, dają lepsze rezultaty prawidłowo wykonanej pracy domowej.

Gdy Maciek z Włocławka powiedział latem ubiegłego roku Donaldowi Tuskowi o zadaniach domowych, dyrektor szkoły chłopca był zaskoczony. Pomyślał, że zaraz skończy na dywaniku u przełożonych, skoro jego uczeń skarży się na publicznym spotkaniu z tak znanym politykiem.

Dyrektor na rozmowę dyscyplinującą wezwany nie został, za to jego uczniowi dziesiątki tysięcy innych uczniów są wdzięczne za likwidację zadań domowych.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zaczęło się od Maćka z Włocławka. Zadania domowe zlikwidowane. Uczniom to pasuje, ale nie wszystkim - Gazeta Pomorska